WTA Kanton: Pewne zwycięstwo obrończyni tytułu, awans młodej Portorykanki

Zeszłoroczny turniej w Kantonie wygrała Tajwanka, Hsieh Su-Wei, która w świetnym stylu rozpoczęła obronę tytułu. Pokonała Ormaecheę 6:1, 6:2. Dalej awansowała także turniejowa "ósemka", Monica Puig.

Poprzednia edycja turnieju w chińskim Kantonie obfitowała w ciekawe mecze. Najbardziej interesującym był zdecydowanie finał rozgrywany pomiędzy Laurą Robson a Hsieh Su-Wei. Obie zawodniczki grały na wysokim poziomie, a dramaturgia zasługiwała na finał wielkiego turnieju pomiędzy czołowymi tenisistkami globu. Wtedy tytuł powędrował na konto Tajwanki, która w tym roku turniej rozpoczęła od spotkania z Paulą Ormaecheą.

Argentynka z Hsieh grała dotychczas tylko raz, w Australian Open 2012. Po trzysetowym boju lepsza okazała się mieszkająca w Buenos Aires zawodniczka, jednak w w azjatyckich turniejach rozstawiona z numerem szóstym zawodniczka jest o wiele trudniejszą rywalką do pokonania. W spotkaniu I rundy chińskich zawodów Ormaechea nawet przez chwilę nie miała szans. W obu setach prowadzenie szybko obejmowała Hsieh i kontrolowała przebieg partii. Było to bardzo krótkie wejście w turniej obrończyni tytułu, na korcie spędziła tylko 57 minut. Musi ona jednak poprawić swoje podanie, tylko co drugi pierwszy serwis wchodził w kort. Kolejną przeciwniczką Hsieh będzie Shuai Zhang. Reprezentantka gospodarzy w dwóch setach pokonała Olgę Puczkową.

Swój mecz wygrała także turniejowa "ósemka", Monica Puig. Portorykanka walczyła ponad dwie godziny i 20 minut z Nadią Kiczenok. 20-latka, która osiąga lepsze wyniki od swojej siostry bliźniaczki stawiała dzielny opór 48. na świecie tenisistce. W pierwszym secie prowadziła nawet 4:2, ale ostatecznie przegrała 5:7. W drugim to Puig zmarnowała niewielkie prowadzenie gdy serwowała po mecz przy wyniku 5:4 i była dwie piłki od awansu. W tie-breaku jednak wzięła górę lepsza odporność psychiczna Portorykanki, która wygrała 7-4 w decydującym gemie.

W II rundzie Puig zagra z Galiną Woskobojewą. Kazaszka bez trudu uporała się z Petrą Cetkovską. Czeszka wróciła po licznych kontuzjach w kwietniu, na Roland Garros i Wimbledonie prezentowała się bardzo dobrze, ale jej ostatnie starty to pasmo porażek. Dużym problemem zmory Agnieszki Radwańskiej (wygrała z krakowianką wszystkie cztery spotkania) jest serwis. W meczu z Woskobojewą popełniła aż siedem podwójnych błędów.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Triumfatorka kantońskiego turnieju sprzed dwóch lat, Chanelle Scheepers, pożegnała się w tegorocznej edycji już w pierwszym spotkaniu. Pogromczynią Afrykanerki okazała się znakomita deblistka, Vania King. Po przegranym pierwszym secie King pozbierała się i wygrała dwa kolejne do jednego i do trzech. W II rundzie Amerykankę czeka bardzo trudne zadanie - zmierzy się z Soraną Cirsteą lub Bojaną Jovanovski, która zwyciężyła w Taszkencie.

Johanna Konta oraz Karolína Plíšková również awansowały do 1/8 finału turnieju w Kantonie. Brytyjska kwalifikantka pokonała Richel Hogenkamp, a zwyciężczyni tegorocznego turnieju w Kuala Lumpur okazała się lepsza od finalistki zawodów w Bastad, Johanny Larsson.

Guangzhou Open, Kanton (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dol.
poniedziałek, 16 września

I runda gry pojedynczej:

Hsieh Su-Wei (Tajwan, 6) - Paula Ormaechea (Argentyna) 6:1, 6:2
Monica Puig (Portoryko, 8) - Nadia Kiczenok (Ukraina, Q) 7:5, 7:6(4)
Vania King (USA, Q) - Chanelle Scheepers (RPA) 2:6, 6:1, 6:3
Galina Woskobojewa (Kazachstan) - Petra Cetkovská (Czechy) 6:3, 6:1
Shuai Zhang (Chiny, WC) - Olga Puczkowa (Rosja) 6:0, 7:6(1)
Johanna Konta (Wielka Brytania, Q) - Richel Hogenkamp (Holandia, Q) 6:3, 6:2
Karolína Plíšková (Czechy) - Johanna Larsson (Szwecja) 6:4, 6:3

Źródło artykułu: