32-letnia Serena Williams po raz szósty w swojej karierze zagra w finale Mistrzostw WTA. Wcześniej Amerykanka triumfowała w imprezie kończącej sezon w 2001 roku w Monachium, w 2009 Ad-Dausze oraz w 2012 w Stambule. Liderka rankingu powalczy o 11. trofeum w tegorocznym głównym cyklu, po tym jak w sobotę pokonała 6:4, 2:6, 6:4 Jelenę Janković.
Pojedynek najlepszej aktualnie tenisistki globu z byłą liderką światowego rankingu obfitował w sporo zwrotów akcji, a najbardziej krytyczny moment przeżyła Serena w drugim secie. Premierową odsłonę lepiej rozpoczęła Serbka, która po kilku błędach utytułowanej rywalki zdobyła przełamanie na 3:1. Utrata serwisu szybko zmobilizowała Williams, która wygrała 11 kolejnych punktów i wyszła na prowadzenie 5:3. Janković wygrała jeszcze dziewiątego gema, ale w kolejnym skapitulowała ostatecznie przy trzecim setbolu, po tym jak wyrzuciła forhend w aut.
Zwrot akcji nastąpił w drugiej partii, kiedy u Amerykanki zaczęło nagle słabnąć pierwsze podanie. Williams przeżywała poważny kryzys, prędkość posyłanych przez nią piłek spadła, co natychmiast wykorzystała Serbka. Reprezentantce USA wyraźnie dokuczał jakiś problemów w dolnej części pleców, lecz mimo tego, nie zdecydowała się poprosić o konsultację medyczną i kontynuowała grę. Janković w bardzo łatwy sposób uzyskała dwa przełamania. W siódmym gemie Serena zdołała jeszcze zagrać kilka kończących uderzeń i odrobić jednego breaka, ale przy własnym serwisie to jej rywalka wykorzystała setbola.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Na początku decydującej odsłony Williams wyraźnie pobudziła się, zaczęła znów posyłać na drugą stronę kortu mocniejsze piłki. W efekcie, już w pierwszym gemie Amerykanka zdobyła przełamanie. Janković odrobiła jeszcze stratę, ale cztery kolejne gemy powędrowały na konto coraz lepiej dysponowanej przeciwniczki. Od tego momentu zaczęły się dla Williams jeszcze jedne schody, bowiem nie była ona w stanie zwieńczyć całego pojedynku. W ósmym gemie, przy pierwszym meczbolu wpakowała forhend w siatkę, a chwilę później oddała serwis. W 10. gemie zmarnowała dwie następne okazje, zanim przy kolejnej posłała wygrywającego smecza.
- Starałam się po prostu wytrwać na korcie. Myślę, że moje ciało jest już trochę zmęczone po tak dużej liczbie meczów. Po prostu walczę i szczerze mówiąc, jestem szczęśliwa, że wciąż pozostaję w tym turnieju. Jestem zaszczycona, że znów zagram w finale - wyznała tuż po zakończeniu spotkania Amerykanka.
Williams i Janković w całym meczu zanotowały po 40 kończących uderzeń oraz po 22 błędy własne. Serbka wygrała o dwie piłki więcej od Amerykanki (87-85), ale to reprezentantka USA zwyciężyła w całym pojedynku 6:4, 2:6, 6:4. W niedzielnym finale rywalką liderki rankingu będzie Na Li. Amerykanka spotykała się wcześniej z Chinką dziesięciokrotnie i zwyciężała w dziewięciu pojedynkach. W obecnym sezonie Williams pokonywała Li w Miami, Cincinnati oraz US Open.
Mistrzostwa WTA, Stambuł (Turcja)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,0 mln dol.
sobota, 26 października
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Jelena Janković (Serbia, 7) 6:4, 2:6, 6:4
Tabele i wyniki Mistrzostw WTA
Czy jest ktoś w stanie wytłumaczyć jej wczorajsze zachowanie?Najpierw o Czytaj całość
2. Armandoł 580 - zakwalifikowany
3. Paper 565 - zakwalifikowana
4. Żużlowiec Mały 550 - zakwalifikowany
5. Sandokan 500
6. Vitor 490
7. Cenzor SF 480
8. Zbyciu&TeW formie bloga z opisówka. Niestety nie umiem tego tak zrobić, żeby były odstępy więc tekst jest ściśnięty http://www.sportowefakty.pl/kibice/18130/blog/3556/race-azor-liderem-spory-awans-crzyjka-spadek-bezradnej-qasty Czytaj całość