Hutchins pokonał raka, ale bardziej cieszył się ze... zwycięstwa Murraya

Wygrana Andy'ego Murraya w Wimbledonie dała mi więcej radości niż pokonanie raka. Tako rzecze Ross Hutchins, który po nowotworze wraca na kort.

U Hutchinsa wykryto w grudniu 2012 roku chłoniaka, ziarnicę złośliwą. Czwarte z pięciu stadiów. Przeszedł dwanaście sesji chemioterapii. Choroba ustąpiła w lipcu. Brytyjczyk, członek reprezentacji w Pucharze Davisa, ma wrócić na kort pod koniec miesiąca w Brisbane, turnieju otwierającym nowy sezon tenisowy. Jego celem jest wspólnie z Colinem Flemingiem zostać najlepszym deblem świata.

Przygotowując się do powrotu do wykonywania zawodu, powiedział BBC Sport: - Nic z tego [ani pokonanie nowotworu, ani powrót na kort] nie było tak ważne, jak zwycięstwo Andy'ego w Wimbledonie. Niesamowicie znów być zdrowym, ale to był najbardziej nieprawdopodobny moment roku. Zapominasz o nowotworze i całym leczeniu.

Hutchins o tym, jak pokonał chłoniaka: - Wiedziałem, że można to zrobić zaledwie zmieniając swoją dietę. Nie piję dużo, ale odstawiłem alkohol, skrobię, cukier i kofeinę, wiele węglowodanów, surowe ryby i czerwone mięso. Przestawiłem się codziennie na kurczaka, łososia i wiele warzyw. Buraki były kluczem.

W listopadzie Hutchins bierze ślub; jego drużbą będzie Murray.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Komentarze (0)