Roger Federer: Grałem z wielkim tenisistą i poszło mi naprawdę świetnie

Roger Federer w znakomitym stylu pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę i zameldował się w ćwierćfinale Australian Open. Szwajcar czeka teraz z niecierpliwością na kolejne wyzwanie, mecz z Andym Murrayem.

Przed rokiem Roger Federer zwyciężył w pięciosetowej batalii w ćwierćfinale Australian Open z Jo-Wilfriedem Tsongą. W tym sezonie los skojarzył Szwajcara z Francuzem o jedną rundę szybciej, w 1/8 finału. Mecz szeroko zapowiadany jako hit zamienił się w teatr jednego aktora - Rogera Federera, który wygrał w fantastycznym stylu 6:3, 7;5, 6:4. - Jestem zadowolony. Grałem dziś z wielkim tenisistą i poszło mi naprawdę świetnie - cieszył się Szwajcar.

Czterokrotny mistrz Australian Open nie ukrywał zadowolenia ze swojej postawy. - Ani razu nie zostałem przełamany. Mogłem prezentować swój tenis. Grać agresywnie, mieszać grę, chodzić do siatki. Jestem nawet zaskoczony, że to wszystko tak łatwo się potoczyło dla mnie. Miałem w pamięci poprzedni mecz z Jo, który przegrałem w Paryżu. To miło z powrotem być w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. W Wimbledonie i US Open nie udało mi się tego dokonać.

- Było dziś wietrznie, ale Jo grał dobrze - kontynuował Federer, który wykonał w całym meczu aż 41 akcji przy siatce i 34 zakończył zdobyciem punktu. - Dobrze zagrałem przy siatce, ale byłem też agresywny, konsekwentny, solidny i szybki. Myślę, że zrealizowałem swój plan. Jestem zadowolony, że wygrałem w trzech setach i z tego jak grałem przez większość meczu.

- Tak naprawdę czułem, że cały czas mam inicjatywę - analizował bazylejczyk. - Zacząłem udanie, szybko go przełamałem. Jednak zmarnowałem kilka szans w drugim secie, gdy dwukrotnie miałem 0-30. Pomyślałem, że muszę go przełamać, ale Jo serwował znakomicie. Myślę, że drugi set był kluczowy. Potem był trzeci, w którym czułem się dobrze i udanie go rozpocząłem. Wszystko wyglądało dobrze, ale system punktacji w tenisie jest bardzo zwodniczy. Zmarnowałem swoje okazje przy 4:2 i 0-40, a za chwilę przy moim serwisie było 4:3 i 30-40. Oczywiście to wszystko odwróciłem na swoją korzyść. Mógł być przecież tie break, albo mogliśmy zagrać czwartego seta.

Kolejnym przeciwnikiem Federera będzie Andy Murray, który wygrał ze Szwajcarem w półfinale ubiegłorocznej edycji Australian Open. - Będę chciał wyjść na ten mecz z dobrym samopoczuciem. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak on się czuje. Nie widziałem go w Abu Zabi, ani w Ad-Dausze, ani tu, ale z tego co słyszałem, nic już mu nie dolega. To jest bardzo pozytywne. Dobrze jest zobaczyć go ponownie w drabince. Czekam z niecierpliwością na ten mecz. Ostatnio zagraliśmy tutaj i był to niezapomniany pojedynek. Mam nadzieję, że znów uda nam się stworzyć coś podobnego - zapowiada.

- To będzie bardzo interesujące, bo w zeszłym roku obaj mieliśmy wzloty i upadki - dodał 17-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych. - Każdy tenisista jest inny. Murray różni się od Djokovicia, Djoković od Rafy Nadala, a Nadal od Jo. Zawsze jednak wiele zależy od formy jaką prezentujesz ty i przeciwnik. To jest to, co lubię. Przeciw takim facetom trzeba grać najlepszy tenis, być agresywnym - wyjaśniał

32-latek z Bazylei zapewniał, że jest w znakomitym nastroju, a jego nowa rakieta spisuje się świetnie. - Wróciły dziś stare czasy. Miałem dobry timing, świetnie serwowałem i returnowałem. Wierzę, że ta rakieta pozwala mi generować więcej mocy w uderzeniach, że pomaga mi returnować. Mam nadzieję, że tak jest.

- To dla mnie świetny początek sezonu, z nową rakietą i dobrze czującym się moim ciałem. Wszystko idzie bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: