Rozstawiony z numerem trzecim Tomas Berdych znakomicie zaprezentował się w ciągu tygodnia spędzonego w hali Ahoy Rotterdam. 28-letni Czech tylko raz, w meczu z Jerzym Janowiczem, nie utrzymał własnego podania, a w niedzielnym finale pewnie rozprawił się z Marinem Ciliciem. Reprezentant naszych południowych sąsiadów pokonał Chorwata 6:4, 6:2, dzięki czemu sięgnął po dziewiąte trofeum w karierze.
Niedzielny pojedynek Berdycha z Čiliciem nie zapowiadał się na tak jednostronne widowisko. W pierwszym gemie Czech zmarnował break pointa, a po chwili sam trzykrotnie uratował się przed stratą serwisu. Od tego momentu finalista Wimbledonu 2010 prezentował się rewelacyjnie: kończył większość piłek i w pełni korzystał z błędów rywala.
W trzecim gemie Berdych przełamał serwis Čilicia, który nie był już w stanie wygrać choćby trzech piłek przy podaniu przeciwnika. Czech grał bardzo pewne i po trzech kwadransach triumfował w premierowej odsłonie. Drugą partię zwieńczył po 30 minutach, a rozpoczął szybkim przełamaniem w pierwszym gemie.
25-letni Čilić, który starał się odnieść 10. zwycięstwo z rzędu i wygrać drugi turniej w przeciągu dwóch tygodniu, nie mógł wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. W siódmym gemie drugiej partii Chorwat popełnił podwójny błąd przy break poincie, a następnie Czech ze spokojem wykorzystał premierowego meczbola.
W ciągu 75 minut gry Berdych zanotował dziewięć asów, 20 winnerów i 11 błędów własnych. Ze 104 rozegranych punktów zapisał na swoje konto 61. Čilić z kolei miał osiem asów, cztery podwójne błędy, 14 kończących uderzeń i 22 błędy niewymuszone. Z czterech break pointów wypracowanych przez Czecha obronił tylko jednego, a sam zmarnował trzy okazje na przełamanie.
- To niesamowite uczucie, ostatni raz cieszyłem się z tytułu 16 miesięcy temu. Zwycięstwo w Rotterdamie jest dla mnie bardzo cenne, dlatego jestem niesamowicie szczęśliwy z tego, jak prezentowałem się w ciągu całego tygodnia. Serwowałem bardzo dobrze i to było mocną stroną mojej gry - powiedział reprezentant naszych południowych sąsiadów, który poprzednie turniejowe zwycięstwo zanotował w 2012 roku w Sztokholmie.
Berdych w swoim 20. finale w głównym cyklu sięgnął po dziewiąte trofeum. 28-latek poszedł w ślady Radka Stepanka, który w Rotterdamie zwyciężył w 2006 roku. Za triumf w holenderskich zawodach Czech otrzyma czek na sumę 330750 euro oraz 500 punktów do światowej klasyfikacji, co pozwoli mu awansować na szóste miejsce w rankingu ATP.
Dla Čilicia był to 19. finał w karierze, ale nie zdołał on pójść w ślady swojego trenera Gorana Ivanisevicia, który w Rotterdamie okazał się najlepszy w 1996 roku. 25-latek przed tygodniem po raz czwarty wygrał turniej w Zagrzebiu, sięgając tym samym po 10. tytuł w głównym cyklu. Za finał holenderskiej imprezy otrzyma czek na sumę 149135 euro oraz 300 punktów do światowej klasyfikacji. W poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP Čilić znajdzie się w Top 30.
W grze podwójnej turnieju ABN AMRO World Tennis Tournament zwyciężyli Michael Llodra i Nicolas Mahut, którzy w niedzielnym finale pokonali 6:2, 7:6(4) Holendra Jeana-Juliena Rojera i Rumuna Horię Tecau. Francuzi sięgnęli razem po pierwsze mistrzostwo (wcześniej byli w finale turnieju w Bangkoku 2007 oraz wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2013). Llodra wywalczył 26. deblowe trofeum w swojej karierze, zaś Mahut ósme.
ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,369 mln euro
niedziela, 16 lutego
finał gry pojedynczej:
Tomáš Berdych (Czechy, 3) - Marin Čilić (Chorwacja) 6:4, 6:2
finał gry podwójnej:
Michaël Llodra (Francja) / Nicolas Mahut (Francja) - Jean-Julien Rojer (Holandia) / Horia Tecău (Rumunia) 6:2, 7:6(4)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!