ATP Indian Wells: Ukraiński wielbiciel Samprasa na drodze Łukasza Kubota

Rafał Smoliński 06 Marca 2014, 14:16

Po znakomitym początku sezonu i wielkoszlemowym triumfie w grze podwójnej Australian Open, Łukasz Kubot ma problemy z wygrywaniem spotkań w głównym cyklu. Lubinianin od powrotu z antypodów zwyciężył tylko w jednym pojedynku, z Thanasim Kokkinakisem w I rundzie eliminacji do turnieju w Rotterdamie, i to w wyniku kontuzji Australijczyka. Po krótkim okresie przygotowawczym w Pradze, nasz reprezentant ruszył do Acapulco, gdzie stoczył niezwykle zacięty, ale przegrany bój z Davidem Goffinem.

Stachowski już od najmłodszych lat lubił uprawiać wszystkie sporty związane z piłką, a po raz pierwszy z tenisem zetknął się za sprawą swojego dziadka. To właśnie on po osiągnięciu przez Serhija szóstego roku życia zaprowadził go do Centrum Tenisowego w Kijowie, gdzie szkoleniowcy szybko zauważyli jego talent i przydzielili mu osobnego trenera. W wieku 14 lat Stachowski zrezygnował ostatecznie z marzeń o zostaniu pływakiem i całkowicie poświęcił się białemu sportowi.

Młody Serhij był bardzo zdolnym juniorem, a swój talent objawił podczas US Open 2004, gdy w wielkim stylu zameldował się w finale. Ukrainiec nie został ostatecznie triumfatorem turnieju singla chłopców, bowiem lepszy od niego okazał się w meczu o tytuł Andy Murray. Po zakończeniu nowojorskiej imprezy Stachowski zwieńczył swoją juniorską karierę i mógł w pełni skoncentrować się na występach na zawodowych kortach. Tenisista z Kijowa długo balansował między Challengerami a imprezami ATP World Tour, zanim w 2008 roku przyszło kluczowe przełamanie. W Zagrzebiu dostał się jako kwalifikant do głównej drabinki i dotarł aż do finału, w którym w dwóch setach rozprawił się z Ivanem Ljubiciciem.

W sierpniu 2008 roku Stachowski awansował do Top 100 rankingu ATP i starał się szybko poprawić swoją pozycję. W stolicy Chorwacji nie obronił tytułu, ale na jesień zwyciężył w halowych zawodach w Sankt Petersburgu. Rok 2010 okazał się najlepszym w karierze ukraińskiego tenisisty, który zwyciężył w imprezie rozgrywanej na trawie w Den Bosch, a w sierpniu okazał się bezkonkurencyjny na kortach twardych w New Haven. W tym samym czasie znakomicie mu się powodziło również w grze podwójnej, w której dwukrotnie triumfował wspólnie z Michaiłem Jużnym (Halle 2010, Dubaj 2011). Wcześniej, w 2008 roku, Stachowski wygrał turniej w Moskwie razem z Potito Starace.

Jednak najgłośniej zrobiło się o reprezentancie Ukrainy w czerwcu 2013 roku, kiedy to w II rundzie Wimbledonie sensacyjnie rozprawił się z Rogerem Federerem, siedmiokrotnym mistrzem najsłynniejszych tenisowych zawodów świata. Stachowski pokonał utytułowanego Szwajcara 6:7(5), 7:6(5), 7:5, 7:6(5), prezentując pełnię swoich możliwości. - Kiedy grasz z Federerem w Wimbledonie, to tak jakbyś grał przeciwko dwóm osobom: Federerowi i jego legendzie. Liczyłem, że nie odskoczy ode mnie, starałem się utrzymywać serwis i szukać swojej szansy w tie breaku. To było magiczne, nie mogłem dziś zagrać lepiej. Teraz będę mógł powiedzieć moim wnukom, że skopałem tyłek Federerowi - powiedział uszczęśliwiony Stachowski, który odniósł tym samym swoje jedyne jak na razie zwycięstwo nad tenisistą z Top 10 (aktualnie bilans ten wynosi 1-22).

W meczu z Federerem rezydujący obecnie w Bratysławie zawodnik grał tenis, z którego przed laty słynęli dwaj jego najwięksi idole, Patrick Rafter i Pete Sampras. Stachowski potrafi znakomicie serwować, a przy siatce prezentuje się równie okazale. Ukrainiec dysponuje ponadto całkiem niezłym jednoręcznym bekhendem, a jedną ze słabszych jego stron jest return. Potrafi walczyć o swoje, co udowodnił w dosyć kontrowersyjny sposób w Monachium i podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa, kiedy za pomocą telefonu komórkowego sfotografował ślad po spornej piłce, za co później został ukarany finansowo.

Poza kortem Stachowski od czerwca 2012 roku zasiada w Radzie Zawodników ATP i jest jednym z aktywnych uczestników dyskusji dotyczącej zwiększenia nagród pieniężnych dla graczy odpadających we wcześniejszych fazach turniejów głównego cyklu. Z Kubotem grał wcześniej czterokrotnie, ale tylko dwa razy w drabince singla zawodów głównego cyklu. W 2010 roku, w katarskiej Ad-Dausze, górą był lubinianin. Z kolei 12 miesięcy później, podczas Australian Open, lepszy okazał się 28-letni obecnie tenisista. Wcześniej nasz reprezentant ogrywał Ukraińca w I rundzie Challengera w holenderskim Scheveningen (2007) oraz w II rundzie eliminacji do imprezy rozgrywanej w londyńskim Queen's Clubie (2008).

Zwycięzca czwartkowego spotkania pomiędzy Kubotem i Stachowskim zmierzy się w kolejnej rundzie z rozstawionym z numerem 23. Francuzem Gaelem Monfilsem.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Plexipave), pula nagród 5,240 mln dolarów
czwartek, 6 marca

Bilans spotkań pomiędzy Łukaszem Kubotem a Serhijem Stachowskim (główny cykl):

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!