ATP Indian Wells: Michał Przysiężny w debiucie powalczy o zdjęcie rosyjskiej klątwy

Tenisiści z Rosji są prawdziwą zmorą dla Michała Przysiężnego. W I rundzie turnieju ATP w Indian Wells głogowianin trafił właśnie na reprezentanta tej nacji, Nikołaja Dawidienkę.

Michał Przysiężny ciągle nie może nawiązać do dyspozycji, którą zachwycał w końcówce ubiegłego sezonu. Choć pod koniec stycznia głogowianin wspiął się na najwyższe miejsce w rankingu w karierze (ATP 57), w obecnej kampanii na dziewięć spotkań wygrał zaledwie jedno - w Australian Open z Horacio Zeballosem.

Kolejny występ 30-latka z Głogowa będzie miał miejsce w Indian Wells. Dla popularnego Ołówka będzie to debiut w wielkim i prestiżowym turnieju rozgrywanym na kalifornijskiej pustyni i zarazem dopiero trzeci start w karierze w imprezie rangi ATP Masters 1000. W I rundzie Przysiężnego czeka niełatwe zadanie, zmierzy się bowiem z doświadczonym, zmagającym się z kłopotami zdrowotnymi, ale wciąż bardzo groźnym, Nikołajem Dawidienką.

Michał Przysiężny w tym sezonie wygrał tylko jeden mecz
Michał Przysiężny w tym sezonie wygrał tylko jeden mecz

Pochodzącego ze Siewierodoniecka na Ukrainie Dawidienkę, który obywatelem Rosji został dopiero w wieku 18 lat, z pewnością można klasyfikować w gronie najwybitniejszych tenisistów bez finału wielkoszlemowego na koncie. Rosjanin przez wiele lat utrzymywał się w ścisłej światowej czołówce, z powodzeniem stawiając czoła największym tuzom światowego tenisa minionej dekady, lecz finału w Wielkim Szlemie nigdy się nie doczekał, mimo że był czterokrotnie w półfinale.

W latach świetności Dawidienko był wielkim postrachem najlepszych. Niezbyt utalentowany, ale rzetelny i pracowity zakradł się niemal na sam szczyt rankingu ATP. Dla Rosjanina będącego w optymalnej formie nie było rywala nie do pokonania. Rezydujący w Moskwie zawodnik swoimi niesamowitymi zagraniami z linii końcowej siał postrach w całych męskich rozgrywkach. Świątynią Dawidienki jest linia końcowa. Rzadko atakuje przy siatce, ale z głębi kortu piekielnie szybkimi i kątowymi zagraniami z obu skrzydeł jest w stanie dobrać się do skóry każdemu przeciwnikowi.

W trwającej już 15 lat zawodowej karierze Dawidienko wygrał 21 turniejów głównego cyklu, więcej niż takie sławy jak Marat Safin, Gustavo Kuerten, Carlos Moya, Patrick Rafter, czy z aktywnych tenisistów Juan Martín del Potro i David Ferrer. Rosjanin przez długie lata utrzymywał się w czołowej trójce rankingu ATP, a pierwsza dziesiątka była dla niego naturalnym środowiskiem. Liczne kontuzje spowodowały jednak, że 32-latek z Moskwy wypadł nie tylko z Top 10, ale i Top 50, i obecnie zajmuje 73. miejsce w światowej hierarchii, tuż przed Przysiężnym.

Obecnie kariera Rosjanina zmierza ku końcowi. Ma on coraz poważniejsze problemy z kontuzjami, szczególnie doskwiera mu prawy nadgarstek, przez co musiał przedwcześnie zakończyć rywalizację w poprzednim sezonie, w którym jego najlepszym osiągnięciem był finał w Ad-Dausze.  Natomiast w tym roku Dawidienko wziął udział w pięciu turniejach, w tylko jednym (Ad-Dauha) odpadł w I rundzie, ale też w żadnym nie dobrnął do fazy ćwierćfinałowej. Rosjanin ciągle jest w stanie poradzić sobie z tenisistami nieco niżej klasyfikowanymi (pokonał m.in. Łukasza Kubota), ale z rywalami z szerokiej czołówki najczęściej ponosi porażki.

Przysiężny w piątek stanie przed szansą nie tylko na drugi wygrany mecz w tym sezonie i przerwanie serii pięciu kolejnych porażek, ale też będzie mógł odnieść pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistą z Rosji w głównym cyklu. O ile w Challengerach głogowianin z reprezentantami Sbornej wygrywał dość regularnie, to już w cyklu ATP World Tour oraz Pucharze Davisa na siedem takich spotkań nie wygrał ani jednego, przegrywając z Igorem Andriejewem, Igorem Kunicynem, Tejmurazem Gabaszwilim oraz dwukrotnie z Dmitrijem Tursunowem i Michaiłem Jużnym.

Dawidienko do Kalifornii przybył z Dubaju, gdzie oddał walkowerem mecz II rundy Jo-Wilfriedowi Tsondze, uskarżając się na ból żeber. Rosjanin jest obecnie cieniem zawodnika sprzed lat, wyeksploatowanie organizmu odcisnęło piętno na jego dyspozycji. Wciąż pozostaje bardzo groźnym, zdolnym do spektakularnych zwycięstw, ale też stał się łatwą zdobyczą dla rywali z dolnych rejonów rankingu, którzy w tenisowym CV pragną wpisać sobie triumf nad ekspółfinalistą wielkoszlemowym i trzecią rakietą świata. Przysiężnego czeka więc niełatwe zadanie, ale jak najbardziej wykonalne.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Plexipave), pula nagród 5,240 mln dolarów
piątek, 7 marca

I runda:
kort 3, szósty mecz od godz. 20:00 czasu polskiego

Michał Przysiężny (Polska)bilans: 0-0Nikołaj Dawidienko (Rosja)
74 ranking 73
30 wiek 32
185/84 wzrost (cm)/waga (kg) 178/70
praworęczna, jednoręczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Wrocław miejsce zamieszkania Moskwa
Aleksander Charpantidis trener Edward Dawidienko
sezon 2014
1-8 (1-8) bilans roku (główny cykl) 4-4 (4-4)
II runda Australian Open najlepszy wynik II runda Australian Open
2-4 tie breaki 3-4
56 asy 51
93 146 zarobki ($) 128 720
kariera
2001 początek 1999
57 (2014) najwyżej w rankingu 3 (2006)
26-55 bilans w głównym cyklu 480-323
0/0 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 21/7
971 545 zarobki ($) 16 103 503

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: