WTA Miami: Drop szot głównym daniem, Agnieszka Radwańska gra z Rominą Oprandi

Łukasz Iwanek 21 Marca 2014, 12:35

W ubiegłym tygodniu w Indian Wells Agnieszka Radwańska dotarła do 19. finału w karierze i czwartego w turnieju rangi Premier Mandatory. Polka pokonała tam m.in. Simonę Halep, z którą przegrała dwa wcześniejsze mecze. Dopiero w meczu o tytuł musiała uznać wyższość odrodzonej Flavii Pennetty, jednak krakowianka zmagała się z kontuzją. W środę podczas WTA Live All Access Hour trzecia rakieta globu przyznała, że z kolanem jest już lepiej, jego stan poprawia się z dnia na dzień. - Do pierwszego meczu pozostało jeszcze kilka dni, więc mam nadzieję, że do tego czasu wszystko pójdzie w lepszą stronę.

Radwańska w Miami odniosła jeden z największych sukcesów w karierze. W 2012 roku sięgnęła tutaj po tytuł po zwycięstwie nad Marią Szarapową. - Z tym turniejem wiążą się wspaniałe wspomnienia. Rozegrałam tutaj wiele bardzo dobrych spotkań, także z zawodniczkami z Top 10, oczywiście również w finale. Zrobię wszystko, by zdobyć tutaj tytuł ponownie. Dla krakowianki będzie to ósmy występ na Florydzie. Już w debiucie w 2007 roku doszła do IV rundy, eliminując po drodze ówczesną szóstą rakietę globu, Martinę Hingis. Jej drugi najlepszy wynik to półfinał z ubiegłego sezonu, gdy przegrała z późniejszą triumfatorką Sereną Williams.

Polka turniej rozpocznie od spotkania z Rominą Oprandi, która w I rundzie wyeliminowała Bojanę Jovanovski. Dla Szwajcarki to pierwszy występ w głównym cyklu od ubiegłorocznego Wimbledonu. Zawodniczka z Berna przez wiele miesięcy pauzowała z powodu kontuzji prawego barku. Przed przyjazdem do Miami w tym roku rozegrała dwa mecze. W Midland (ITF) przegrała z Ksenią Pierwak, a w Indian Wells w kwalifikacjach uległa Madison Brengle.

Oprandi w swojej karierze pokonała siedem zawodniczek z czołowej "20" - Aravane Rezai (2010), Kaię Kanepi i Kim Clijsters (2011), Francescę Schiavone i Anę Ivanović (2012) oraz Lucie Safarovą i Anastazję Pawluczenkową (2013). Eliminując Clijsters, jedną ze swoich idolek, odniosła jedyne zwycięstwo nad tenisistką z Top 10. Dokonała tego na trawie w Den Bosch w 2011 roku, gdy wygrała z ówczesną wiceliderką rankingu 7:6(5), 6:4. Šafářovą pokonała właśnie w Miami w ubiegłym sezonie w tie breaku III seta. Wtedy doszła do III rundy, w której przegrała z Dominiką Cibulkovą. Był to jej drugi występ na Florydzie - w 2007 roku odpadła w I rundzie.

W głównym cyklu Oprandi zadebiutowała w 2005 roku, a po raz pierwszy głośniej zrobiło się o niej już rok później, gdy w maju zadebiutowała w Top 100, a cały sezon zakończyła w czołowej "50". Zapisała się wtedy w pamięci kibiców znakomitym występem w Rzymie, gdzie jako kwalifikantka doszła do ćwierćfinału. Pokonała wtedy Kristinę Brandi, Samanthę Stosur i Wierę Zwonariową, a w walce o półfinał była o krok od wyeliminowania Swietłany Kuzniecowej, ówczesnej 10. rakiety świata (w III secie prowadziła 5:3). Jest ona jednak bardzo pechową zawodniczką. Jej progresja została zahamowana w sezonie 2007, w którym miała pierwszą dłuższą przerwę. Po Wimbledonie nie zagrała już do końca roku z powodu kontuzji prawej ręki. Jedyne półfinały w głównym cyklu Szwajcarka osiągnęła w 2010 roku w Palermo, rok później w Den Bosch oraz w ubiegłym sezonie w Oeiras i Brukseli. W tej pierwszej imprezie przegrała z Kaią Kanepi, a w drugiej skreczowała w spotkaniu z Jeleną Dokić z powodu problemów z lewym nadgarstkiem. W Portugalii drogę do finału zamknęła jej Anastazja Pawluczenkowa, choć wygrała z Rosjanką I seta 6:0, a w Belgii Shuai Peng. Łącznie od początku kariery (licencję Pro posiada od lutego 2005 roku, ale już w 2000 roku zagrała w kwalifikacjach do turnieju ITF w Lenzerheide) Oprandi w siedmiu turniejach doszła co najmniej do ćwierćfinału.

W 2012 roku w Miami Agnieszka Radwańska święciła największy triumf w karierze

Oprandi nie zawsze reprezentowała ojczyznę swojej matki, czyli Szwajcarię. Do stycznia 2012 roku grała w barwach Włoch, bo jej ojciec jest właśnie z tego kraju i Romina posiada podwójne obywatelstwo. Miała ona bardzo dobre podstawy, by zostać tenisistką. Jej rodzice utworzyli tenisowy klub, a tak naprawdę centrum sportowe, którego właścicielem jest jej tata Roberto, specjalista do spraw rekrutacji personelu telekomunikacji, a jej mama Romy jest tam szefową. W 2006 roku, 20-letnia wówczas Oprandi, w wywiadzie dla cyklu "Getting to know" opowiadała o swoich pierwszych wspomnieniach związanych z tenisem. - Zaczęłam grać, gdy miałam sześć lat, razem z moim bratem. Poszliśmy do klubu tenisowego naszych rodziców i uderzaliśmy piłkę o ścianę. Zobaczył mnie wtedy trener tenisa i zapytał czy chcę dołączyć do grupy.

Romina jest tenisową poliglotką. Oprócz języka niemieckiego i włoskiego, włada angielskim, francuskim i hiszpańskim, a także miejscowym dialektem. Szwajcarka, oprócz Clijsters, bardzo lubi Rafaela Nadala, z którym w przeszłości miała okazję trenować przez godzinę, a także Rogera Federera. Poza tym ceni już nie grające Szwajcarki Martinę Hingis (od czasu do czasu pojawia się jeszcze w deblu) i Patty Schnyder, a także Włoszkę Tathianę Garbin, która również jest już na emeryturze.

Oprandi, której trenerem jest jej brat Romeo, jest bardzo utytułowaną zawodniczką w cyklu ITF. Zdobyła 20 tytułów w singlu, z czego trzy z pulą nagród 100 tys. dolarów, oraz 10 w deblu. W rankingu najwyżej była na 36. pozycji, w maju 2013 roku. Nieco ponad miesiąc później, podobnie jak w sezonie 2006, problemy zdrowotne uniemożliwiły jej jeszcze lepsze występy i wspięcie się na jeszcze wyższe miejsce w rankingu.

Szwajcarka za swoją ulubioną nawierzchnię uznaje ceglaną mączkę, ale jak to zostało przedstawione, zdolna jest do bardzo dobrej gry również na szybszych kortach. Jest to zawodniczka bardzo wszechstronna - ma mocne nogi, jest regularna w grze z głębi kortu, wtedy gdy jest w odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Dobrze sobie również radzi przy siatce. Jej znakiem firmowym jest drop szot, więc w piątek wieczorem głównym daniem powinna być rywalizacja na krótkie piłki i tym samym prowokowanie małych bitew przy siatce.

Jedyny mecz obu tenisistek odbył się w 2007 roku - Polka straciła wówczas jednego gema. Mecz ten rozegrany został kilka tygodni przed początkiem najdłuższej przerwy Szwajcarki od tenisa. W czerwcu w Barcelonie Romina skreczowała w spotkaniu z Francescą Schiavone i na korty wróciła dopiero w sierpniu 2008 roku, a w głównym cyklu jeszcze później, bo w lutym 2009 roku. Radwańska jest zdecydowaną faworytką tej konfrontacji i jeśli z kolanem faktycznie jest lepiej, wtedy powinna pewnie poradzić sobie z zaczynającą dopiero odbudowę swojej dawnej pozycji Oprandi.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 5,427 mln dolarów
piątek, 21 marca

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Rominą Oprandi (główny cykl):

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)