Caroline Garcia (WTA 51) wygrała w głównym cyklu dziewięć spotkań z rzędu. Francuzka stawiła Agnieszce Radwańskiej (WTA 3) zacięty opór, ale jej seria dobiegła końca. Polka wygrała 6:4, 4:6, 6:4 po stojącym na bardzo wysokim poziomie spotkaniu i zagra z Marią Szarapową o finał madryckiej imprezy. Dla krakowianki będzie to drugi półfinał w stolicy Hiszpanii - dwa lata temu przegrała dopiero z Wiktorią Azarenką. Dla Garcii, która pod koniec kwietnia w Bogocie zdobyła swój pierwszy tytuł, był to pierwszy ćwierćfinał w turnieju rangi Premier. W poniedziałek Francuzka zadebiutuje w Top 50 rankingu.
[ad=rectangle]
Kapitalny bekhendowy drop szot przyniósł Radwańskiej trzy break pointy na 2:1 w I secie. Do przełamania krakowianka doprowadziła, ofensywną akcję wieńcząc krosem forhendowym. Efektownym returnem forhendowym po krosie Garcia uzyskała trzy szanse na przełamanie powrotne i wykorzystała drugą z nich returnem bekhendowym. W całym gemie Francuzka posłała trzy kończące returny. W maratońskim gemie przy stanie 3:3 zawodniczka z Lyonu obroniła siedem break pointów (błąd forhendowy Radwańskiej, as, wygrywający serwis na ciało, świetny forhendowy slajs w odpowiedzi na bekhendowego slajsa trzeciej rakiety globu, kros bekhendowy, wygrywający serwis, ostry kros bekhendowy wymuszający błąd). Kapitalna akcja głęboki bekhendowy return - odwrotny kros forhendowy przyniosła Polce ósmego break pointa, a przełamanie stało się faktem, gdy Garcia wpakowała w siatkę forhend. Podwójnym błędem krakowianka podarowała rywalce break pointa w siódmym gemie, ale zniwelowała go krosem bekhendowym. Radwańska do końca utrzymała przewagę jednego przełamania, a wynik seta ustaliła na 6:4 gemem serwisowym na sucho.
W trzecim gemie II seta Garcia oddała podanie błędem bekhendowym, ale natychmiast stratę odrobiła za sprawą popsutego drop szota przez Radwańską. W piątym gemie Francuzka miała 40-0, ale popełniła błąd przy siatce oraz wyrzuciła drop szota, a do tego Polka zademonstrowała świetne czytanie gry i sprytne minięcie bekhendowe. Reprezentantka Trójkolorowych obroniła jednego break pointa wygrywającym serwisem, ale pakując bekhend w siatkę dała krakowiance drugiego. Przełamanie stało się faktem, gdy Garcia wpakowała forhend w siatkę. Głębokim odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd Francuzka zdobyła break pointa na 3:3 i wykorzystała go miażdżącym returnem bekhendowym po linii. W dziewiątym gemie 20-latka z Lyonu, choć miała 40-15, utrzymała podanie na przewagi, ostatni punkt zdobywając drajw wolejem forhendowym. Dwa kończące forhendy przyniosły Francuzce dwie piłki setowe w 10. gemie i wykorzystała drugą z nich efektownym odwrotnym krosem forhendowym.
Szczęśliwym returnem po taśmie Radwańska zdobyła dwa break pointy w gemie otwierającym III seta. Garcia z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale oddała dwa kolejne punkty, na koniec wyrzucając forhend. W ósmym gemie Polka wróciła 15-30, popisując się po drodze wspaniałą kontrą forhendową po linii. Dziewiątego gema krakowianka rozpoczęła od efektownego bekhendu po linii, a po bekhendowym błędzie Francuzki zdobyła piłkę meczową. Zawodniczka z Lyonu zniwelowała ją szybką akcją wyrzucający serwis - odwrotny kros forhendowy, a dwa świetne serwisy (as i wygrywający) pozwoliły jej poprawić wynik na 4:5. Głębokim krosem bekhendowym Radwańska uzyskała dwa meczbole w 10. gemie, a spotkanie po dwóch godzinach i 17 minutach dobiegło końca, gdy return Garcii wylądował poza kortem.
Mecz ten był kontrastem dwóch różnych stylów. Z jednej strony szukająca kończących uderzeń Garcia, a z drugiej precyzyjna w grze z kontry, uprzykrzająca rywalce życie zmianami rytmu i rotacji Radwańska. Znalazło to odzwierciedlenie w statystyce. Obie zawodniczki mecz zakończyły na dużym plusie w bilansie kończących uderzeń do niewymuszonych błędów - Polka +15, a Garcia +13. Francuzka miała oczywiście więcej kończących uderzeń (55 do 30), ale też popełniła znacznie więcej niewymuszonych błędów (42 do 15). Francuzka miała więcej asów (11-5), obroniła też 11 z 16 break pointów, ale sama tylko cztery razy znalazła sposób na podanie krakowianki.
Spotkanie pełne było kapitalnych wymian z głębi kortu, ale nie brakowało również akcji przy siatce z obu stron. W kluczowych momentach jednak wolej zawiódł Garcię. Radwańska starała się wybijać Francuzkę z uderzenia, bijąc głębokie piłki po narożnikach, po linii i po krosie, i wplatając do tego drop szoty i slajsy. Zawodniczka z Lyonu grała bardzo dobrze, przez długi czas grała na poziomie tenisistki z Top 20, demonstrując efektowne piłki, głównie z forhendu, nie zawsze grane z pełną mocą, ale bardzo precyzyjne. Dosyć dobrze sobie radziła z odgrywaniem slajsów Polki, ale czasem brakowało jej trochę cierpliwości. W najważniejszych momentach górę wzięło doświadczenie i spryt Radwańskiej. Krakowianka mogła, a nawet powinna, wygrać w dwóch setach, ale w końcówce II partii zagrała zbyt pasywnie i Garcia skorzystała z okazji na urwanie seta trzeciej rakiecie globu.
W sobotę nie wcześniej niż o godz. 13:00 (pierwszy półfinał kobiecego turnieju rozpocznie się o godz. 11:30) Polka zmierzy się z Szarapową.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 4,24 mln dolarów
piątek, 9 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Caroline Garcia (Francja, Q) 6:4, 4:6, 6:4
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!