- To byłoby fantastyczne, gdybyśmy wygrali Rolanda Garrosa po raz dziewiąty. Wprawdzie Rafa przegrał finał turnieju w Rzymie, ale wrócił do domu zadowolony, bo jego gra uległa poprawie i jego forma wzrasta - mówi Toni Nadal, trener i wujek Rafaela Nadala, ośmiokrotnego mistrza Rolanda Garrosa, który w tym sezonie będzie bronił tytułu na paryskich kortach.
[ad=rectangle]
Trener Hiszpana przyznał, że nie zmartwiłby się faktem, gdyby jego podopieczny stracił prowadzenie w rankingu ATP, ale zakończyłby sezon 2014 z wielkoszlemowymi triumfami. - Jeżeli wygramy turniej wielkoszlemowy, możemy stracić pierwsze miejsce w rankingu. Chciałbym, aby Rafael zakończył sezon na trzecim czy czwartym miejscu, jeżeli oznaczałoby to zwycięstwo w Rolandzie Garrosie. Tytuł wielkoszlemowy to nasz cel, który jest ważniejszy niż pozycja lidera rankingu.
Tymczasem rodak Nadala, Feliciano Lopez, jest zdania, że to nie jego kolega z reprezentacji, a Novak Djoković przystąpi do rozpoczynającego się w niedzielę Rolanda Garrosa w roli faworyta. - Ludzie są przyzwyczajeni do jego zwycięstw, ale w tym roku Nadal słabo rozpoczął zmagania na mączce. Ciągłe wygrywanie jest niemożliwe, w sporcie istnieje też porażka.
- Musimy być świadomi, jak trudno jest utrzymywać się tyle lat na szczycie, co czyni Rafa. Roland Garros jest jego ulubionym turniejem, w tym roku znów będzie kandydatem do tytułu, ale wydaje mi się, że to Djoković jest głównym faworytem - wyjaśnia 32-latek z Madrytu.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]