Wimbledon: Paula Kania gra z Na Li na korcie centralnym w debiucie w głównym cyklu

Po przejściu kwalifikacji, Paula Kania zadebiutuje nie tylko w Wimbledonie i w wielkoszlemowej imprezie, ale w ogóle w głównym cyklu. Polka w I rundzie zagra z Na Li.

Paula Kania przeszła trzystopniowe eliminacje, pokonując kolejno Polinę Winogradową, Claire Feuerstein i Shelby Rogers. Polka po raz pierwszy zagra w zawodach głównego cyklu (za 20. podejściem udało się jej przebrnąć kwalifikacje) i od razu będzie to wielkoszlemowa impreza rozgrywana w All England Clubie w Londynie. Dla sosnowiczanki był to drugi występ w kwalifikacjach do Wimbledonu - w ubiegłym sezonie w ich I rundzie przegrała z Barborą Zahlavovą-Strycovą. Teraz dostała się do głównej drabinki i zmierzy się z Na Li, mistrzynią Rolanda Garrosa 2011 i Australian Open 2014.
[ad=rectangle]
W Paryżu Chince przytrafiła się wpadka w postaci porażki w I rundzie z Kristiną Mladenović. Jednak mecz otwarcia w wielkoszlemowej imprezie przegrała ona po raz pierwszy od czasu US Open 2011. Kania będzie miała okazję zagrać na dużym korcie i nie ma co się oszukiwać, stoi na straconej pozycji. Niby wszystko jest możliwe, szczególnie w świątyni tenisa, ale co najwyżej należy się spodziewać wyrównanej walki w jednym z setów, najprędzej w pierwszym. Li poza dwoma słabymi występami w dwóch ostatnich edycjach Rolanda Garrosa (łącznie wygrała jeden mecz), w ubiegłym i w tym sezonie w wielkoszlemowych turniejach nie zawodzi. Przed rokiem grała w finale Australian Open, ćwierćfinale Wimbledonu i półfinale US Open, a w styczniu w Melbourne święciła triumf, w siedmiu meczach tracąc tylko jednego seta.

Li na trawie grać potrafi. W 2006 roku w swoim debiucie w Wimbledonie doszła aż do ćwierćfinału, później ten wynik powtórzyła jeszcze w 2010 i 2013 roku. Osiem lat temu Chinka wyeliminowała ówczesną szóstą rakietę globu Swietłanę Kuzniecową, by w walce o półfinał przegrać z Kim Clijsters. W 2010 roku pokonała Agnieszkę Radwańską, a uległa Serenie Williams. W ubiegłym sezonie jej pogromczynią okazała się najlepsza polska tenisistka. Poza tym w 2009 roku zaliczyła finał w Birmingham, a rok później sięgnęła tutaj po tytuł po zwycięstwie nad Marią Szarapową.

Paula Kania na korcie centralnym Wimbledonu rozegra pierwszy w karierze mecz w głównym cyklu
Paula Kania na korcie centralnym Wimbledonu rozegra pierwszy w karierze mecz w głównym cyklu

Do 2011 roku Li była zawodniczką solidną, ale taką, jakich w zawodowym cyklu jest wiele, zdolną do udanych występów w mniejszych turniejach i do nielicznych błysków w imprezach wielkoszlemowych. W 2004 roku w Kantonie zdobyła swój pierwszy tytuł, cztery lata później święciła triumf w Gold Coast, a w sezonie 2010 w Birmingham zdobyła swój jedyny tytuł na trawie. Jej progresja rozpoczęła się właśnie w 2010 roku, gdy w Australian Open doszła do swojego pierwszego wielkoszlemowego półfinału.

Wreszcie w sezonie 2011 zaliczyła finał w Melbourne, a pół roku później wygrała Rolanda Garrosa, pokonując cztery zawodniczki z Top 10: Petrę Kvitovą, Wiktorię Azarenkę, Marię Szarapową i w finale Francescę Schiavone. Miała wtedy 29 lat i w jednym momencie stała się jedną z największych gwiazd chińskiego sportu. Swoje drugie wielkoszlemowe trofeum wywalczyła w styczniu tego roku w Australian Open, w opałach będąc tylko raz (w III rundzie z Lucie Safarovą obroniła piłkę meczową).

W latach 2004-2010 Li siedem razy grała w meczu o tytuł i wygrała trzy z nich. Od 2011 roku Chinka doszła do 14 finałów, z czego czterech wielkoszlemowych i jednego w Mistrzostwach WTA. W tym czasie wzbogaciła się o sześć tytułów. Bilans wszystkich jej dotychczasowych finałów to 9-12. Gdy święciła triumf w Rolandzie Garrosie, jej trenerem jeszcze nie był Carlos Rodriguez, pod okiem którego jednak później poczyniła kolosalne postępy, szczególnie jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne i nastawienie mentalne.

Kania największy do tej pory sukces w głównym cyklu odniosła w grze podwójnej - dwa lata temu wspólnie z Poliną Pechową wygrała turniej w Taszkencie. W singlu zdobyła cztery tytuły w cyklu ITF, największy w ubiegłym sezonie w Tajpej (pula nagród 50 tys. dolarów), gdzie w finale pokonała Zarinę Dijas, tę samą, która w tegorocznym Australian Open dotarła do III rundy.

Oczywiście w grze Chinki ciągle są mniejsze i czasem większe wahania formy, ale taki jest generalnie tenis. Kalendarz jest tak przeładowany, że nie sposób utrzymać najwyższą dyspozycję przez cały sezon. Li miewa jednak takie fazy genialnej gry, które czynią z niej zawodniczkę wielką, a nie tylko dobrą i solidną, bo takich w powstającym z kolan kobiecym tenisie jest coraz więcej, ale wiele z nich nie potrafi pokazać, jeszcze albo ciągle, swojej najwyższej dyspozycji w wielkoszlemowych imprezach. Li miała jak do tej pory swoje dwa wielkie turnieje, które uczyniły z niej zawodniczkę wybitną.

Nad każdą wielkoszlemową mistrzynią unosi się aura genialności, nawet nad taką, która zdobyła jeden taki tytuł, nawet nad taką, która miała sprzyjającą drabinkę, bo taki układ trzeba umieć wykorzystać. Zrobiła to także Li, która w tym roku w drodze po triumf w Melbourne nie grała z żadną zawodniczką z Top 10, ale czy ktoś po latach będzie o tym pamiętał? Granica między zwycięstwem a porażką w tenisie jest wyjątkowo cienka i jest to bardziej skomplikowany proces niż tylko kwestia odporności psychicznej. W końcu Li, także ta po 2011 roku, w swojej karierze miała wiele przegranych spotkań po zmarnowanych meczbolach, jak i takich które odwróciła z niemal beznadziejnej sytuacji.

Kania będzie miała przyjemność zagrać na korcie centralnym Wimbledonu. Dla Li będzie to pierwszy w tym roku mecz na trawie, więc może mieć na początku problemy ze złapaniem rytmu. Poza tym sosnowiczanka to dla niej kompletnie anonimowa rywalka, więc w I secie Polka może spróbować załapać się na grę, bo później, gdy Chinka już się rozkręci, ciężko jej będzie dotrzymać kroku dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej. Spotkanie zaplanowano jako drugie w kolejności od godziny 14:00 na korcie centralnym.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 9,600 mln funtów
poniedziałek, 23 czerwca

I runda:
kort centralny, drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego

Paula Kania (Polska, Q)bilans: 0-0Na Li (Chiny, 2)
175 ranking 2
21 wiek 32
168/58 wzrost (cm)/waga (kg) 172/65
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Sosnowiec miejsce zamieszkania Wuhan
Hubert Choudury trener Carlos Rodriguez
sezon 2014
11-13 (0-0) bilans roku (główny cykl) 26-6 (26-6)
I runda Wimbledonu najlepszy wynik tytuł w Australian Open
0-0 tie breaki 5-3
0 asy 59
26 060 zarobki ($) 3 299 218
kariera
2008 początek 1999
164 (2014) najwyżej w rankingu 2 (2014)
150-111 bilans zawodowy 501-187
0/0 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 9/12
142 217 zarobki ($) 16 598 407


Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (8)
avatar
ChTT.PL
23.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest pierwszy w historii fenomen śląskiego tenisa. Przypominamy, że Paula swoją pierwszą szkołę wyniosła z kortów Chorzowskiego Towarzystwa Tenisowego, gdzie od samego początku, przez 10 lat Czytaj całość
avatar
princ3
23.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Miejmy nadzieję że Paula się nie przestraszy i się nie usztywni. Chinka ostatnio wielką formą nie grzeszy, mnóstwo prostych błędów w jej wykonaniu w ostatnich meczach. 
avatar
tomasf33
23.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oby Paula urwała choć z parę gemów Chince to będzie ok :) 
avatar
Masha Trawiasta
23.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik 26 26 będzie ok jak na debiut 
michal l
23.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biedna Chinka,szykuje się pogrom.Go,Paula!