Tajemnicza choroba Sereny Williams (wideo)

Serena i Venus Williams skreczowały przy stanie 0:3 w pierwszym secie wtorkowego meczu II rundy gry podwójnej wielkoszlemowego Wimbledonu. Oficjalnym powodem tej decyzji była choroba liderki rankingu.

Serena Williams przegrała w sobotę z Alize Cornet w meczu III rundy singla, ale wciąż pozostawała ze swoją siostrą Venus w turnieju debla. We wtorek Amerykanki wyszły na kort numer 1, by zmierzyć się z Kristiną Barrois i Stefanie Voegele. Mecz trwał jednak zaledwie 11 minut, gdyż z powodu niedyspozycji liderki rankingu WTA, reprezentantki USA poddały spotkanie po rozegraniu trzech gemów.
[ad=rectangle]
Niemka i Szwajcarka już na samym początku meczu przełamały serwis Venus, ale do najbardziej szokujących scen doszło w trzecim gemie, kiedy podawała Serena. Liderka rankingu WTA nie była w stanie prawidłowo wykonać serwisu, popełniła kilka fatalnych podwójnych błędów. Po chwili ze łzami w oczach opuszczała kort, otrzymując brawa od zaniepokojonej całym zajściem brytyjskiej publiczności.

Siostry Williams rzadko rozmawiają z dziennikarzami po meczach deblowych, ale teraz sprawa była na tyle poważna, iż należało poinformować wszystkich o przyczynach tego zdarzenia. Serena wydała specjalne oświadczenie: - Jestem załamana, że nie mogę kontynuować gry w turnieju. Rano myślałam, że dam radę wystąpić, bo bardzo chciałam walczyć, ale ten wirus całkowicie mnie osłabił. Chciałam podziękować swojej siostrze, Kristinie, Stefanie i naszym ekipom za wsparcie. Wszystkie liczyłyśmy, że uda nam się rozegrać dobre spotkanie. Z głębi serca pragnę podziękować wszystkim kibicom za wsparcie i zrozumienie. Nie mogę się już doczekać powrotu na Wimbledon w następnym roku.

Głos zabrała również Venus: - Serena nie czuła się najlepiej od kilku dni i dzisiaj nie mogła zagrać na miarę swoich możliwości. Jestem z niej naprawdę dumna, że próbowała walczyć tylko ze względu na to, że uwielbiamy razem grać w debla. Nie możemy się już doczekać, żeby wrócić tutaj za rok.

Z kolei trener Sereny, Patrick Mouratoglou, nie był w ogóle zorientowany w sprawach zdrowotnych swojej podopiecznej. - Nie sądzę, by miało to jakikolwiek związek z jej wiekiem lub stanem fizycznym. Takie zachowania zdarzały się już wielu mistrzyniom w przeszłości i jestem przekonany, że Serena szybko powróci do siebie. Jest w pełni sił, ciągle ciężko pracuje, nie jest tylko w stanie rywalizować na tak bardzo wysokim poziomie, jak zazwyczaj.

Wtorkowe zajście na korcie numer 1 komentują zarówno eksperci, jak i fani białego sportu. Tracy Austin uznała to zdarzenie za "najdziwniejsze 15 minut na korcie, jakie kiedykolwiek widziała". Z kolei przyrodnia siostra Williams, Isha Price, wyznała, że Serena była w bardzo złym stanie emocjonalnym po porażce z Cornet. 32-letnia liderka rankingu nie wycofała się póki co z turnieju WTA International w Bastad, gdzie od 14 lipca będzie bronić mistrzowskiego tytułu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (48)
avatar
atenaneta
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co by to nie było, to cały swój "orszak" powinna trzymać daleko od siebie,za to że wypuścili ją z szatni 
endriu122
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz trwa dorabianie teorii co chciała pokazać i dla czego?Normalnie była na bańce i tyle.W tajemnicze wirusy to mogą wierzyć naiwniacy. 
Lady Aga
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Serena jest w ciąży xdd haha 
avatar
atenaneta
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jedno jest tylko dziwne, "orszaku" ma chyba z 50 osób i nikt nawet siostra nie powiedział jej żeby nie wychodziła na kort. Na korcie ten cyrk trwał już od rozgrzewki, więc w szatni musiało być Czytaj całość
avatar
arniUT
2.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko po co robić badania na zawartość alkoholu? Przecież to nie doping tylko wręcz przeciwnie sama sobie szkodzi. Moim skromnym zdaniem to ona udawała bardziej żeby zwrócić na siebie uwagę. Sp Czytaj całość