Karolina Woźniacka (WTA 15) i Karolína Plíšková (WTA 47) spotkały się ze sobą po raz trzeci. Dunka w dwóch poprzednich ich konfrontacjach przegrała I seta, ale w obu przypadkach była lepsza (Miami 2013, Monterrey 2014). Tym razem zdecydowanie dominowała w I secie (trwał ledwie 16 minut), ale znów potrzebowała trzech setów, by uporać się z Czeszką. Była liderka rankingu wygrała 6:1, 3:6, 6:2 i awansowała do czwartego półfinału w sezonie (po Dubaju, Monterrey i Eastbourne).
[ad=rectangle]
W trwającym 99 minut spotkaniu Dunka zaserwowała sześć asów oraz zdobyła 32 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Poza tym obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama cztery razy przełamała Plíškovą. Czeszka posłała tylko dwa asy i zrobiła cztery podwójne błędy. Był to dla niej szósty ćwierćfinał w sezonie (po Pattaya City, Monterrey, Kuala Lumpur, Norymberdze i Bad Gastein).
O finał Woźniacka spotka się z Kristiną Mladenović (WTA 102), która pokonała 3:6, 6:3, 7:5 mistrzynię Roland Garros 2010 Francescę Schiavone (WTA 75). Włoszka mecz rozpoczęła znakomicie, bo w I secie prowadziła 5:0, ale trzy kolejne gemy powędrowały na konto Francuzki. W III partii to 34-latka z Mediolanu ruszyła w pościg, z 3:5 wyrównała na 5:5 po obronie dwóch piłek meczowych, ale dwa kolejne gemy przegrała. Decydującej okazało się przełamanie przy stanie 5:5, jakie Mladenović uzyskała po rozegraniu 16 punktów. W ciągu dwóch godzin i 23 minut gry pogromczyni Na Li w I rundzie tegorocznego Rolanda Garrosa popełniła 10 podwójnych błędów i cztery razy oddała podanie. Francuzka wykorzystała pięć z 10 break pointów i w sumie zdobyła o cztery punkty więcej (100-96).
Trwa marsz 16-letniej Any Konjuh (WTA 139), która pokonała 6:4, 1:6, 6:1 Elinę Switolinę (WTA 35), mecz kończąc wspaniałym bekhendowym drop szotem. W ciągu 96 minut gry Chorwatka zdobyła 30 z 43 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz zamieniła na przełamanie cztery z siedmiu okazji. Zawodniczka z Zagrzebia w tegorocznym Wimbledonie po raz pierwszy wygrała dwa mecze z rzędu w głównym cyklu. Jako kwalifikantka doszła wówczas do III rundy. W Stambule została najmłodszą półfinalistką turnieju WTA od czasu Donny Vekić, która w 2012 roku doszła w Taszkencie do finału.
W sobotę Konjuh spotka się z rozstawioną z numerem drugim Robertą Vinci (WTA 24), która rozbiła 6:0, 6:2 z Kurumi Narę (WTA 38). W ciągu ledwie 49 minut gry Włoszka zaserwowała siedem asów, zdobyła 18 z 22 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała wszystkie pięć break pointów, jakie miała, a sama obroniła dwa. Vinci wygrała siedem z ośmiu ostatnich meczów, podczas gdy do Wimbledonu włącznie bilans jej tegorocznych spotkań wynosił 7-17. W ubiegłym tygodniu osiągnęła finał w Bukareszcie, a teraz bez straty seta awansowała do półfinału w Stambule. Konjuh na początku roku w Auckland zadebiutowała w głównym cyklu i pokonała tam rozstawioną z numerem pierwszym Vinci.
TEB BNP Paribas Istanbul Cup, Stambuł (Turcja)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 18 lipca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 1/WC) - Karolína Plíšková (Czechy, 8) 6:1, 3:6, 6:2
Roberta Vinci (Włochy, 2) - Kurumi Nara (Japonia, 6) 6:0, 6:2
Ana Konjuh (Chorwacja, Q) - Elina Switolina (Ukraina, 4) 6:4, 1:6, 6:1
Kristina Mladenović (Francja) - Francesca Schiavone (Włochy) 3:6, 6:3, 7:5
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!