WTA Stanford: Paula Kania zagra nie tylko w deblu, Polka przeszła eliminacje

Paula Kania zapewniła sobie miejsce w głównej drabince turnieju WTA Premier w Stanfordzie. W decydującej rundzie kwalifikacji Polka pokonała Raquel Kops-Jones.

Paula Kania (WTA 185) zanotuje drugi w karierze występ w zawodach głównego cyklu. W tegorocznym Wimbledonie sosnowiczanka miała szansę na urwanie seta Na Li - prowadziła 5:3, by przegrać 5:7, 2:6. Teraz przeszła kwalifikacje do turnieju w Stanfordzie. Najpierw pokonała w trzech setach Darię Gawriłową, a w finale eliminacji wygrała 6:4, 6:1 z grająca dzięki dzikiej karcie Raquel Kops-Jones (WTA 1038). W I secie Polka zaliczyła jedyne przełamanie w pierwszym gemie, a w II partii od 1:1 zdobyła pięć gemów z rzędu.
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Kania skorzystała z dwóch podwójnych błędów rywalki i uzyskała jedyne przełamanie. W 10. gemie Polka pięknym lobem wypracowała sobie dwie piłki setowe. Pierwszą Amerykanka obroniła efektownym returnem, przy drugiej sosnowiczanka posłała głęboki serwis, a return bekhendowy Kops-Jones wylądował w siatce.

W pierwszym gemie II seta Kania miała dwa break pointy, ale pierwszego zmarnowała pakując forhend w siatkę, a drugiego Kops-Jones zniwelowała wygrywającym serwisem. W trzecim gemie Amerykanka oddała podanie robiąc podwójny błąd i psując forhend. W piątym gemie, najdłuższym w całym spotkaniu (18 piłek), Polka zmarnowała pierwszego break pointa wyrzucając bekhend, a drugiego i trzeciego skutecznymi akcjami przy siatce odparła reprezentantka gospodarzy. Sosnowiczanka miała też czwartą szansę na przełamanie, ale roztrwoniła ją pakując bekhend w siatkę. Piątego break pointa Kops-Jones obroniła wygrywającym serwisem.

Kania w końcu jednak dopięła swego i podwyższyła prowadzenie na 4:1, po tym jak coraz częściej maszerująca do siatki Amerykanka wyrzuciła woleja. Mecz Polka zakończyła jeszcze jednym przełamaniem. Po podwójnym błędzie rywalki uzyskała trzy piłki meczowe w szóstym gemie. Wykorzystała drugą z nich forhendowym returnem wymuszającym błąd na próbującej akcji serwis-wolej Kops-Jones.

W trwającym 71 minut spotkaniu 21-letnia Kania wykorzystała cztery z 13 szans na przełamanie rywalki, a sama nie broniła ani jednego break pointa. Przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 24 z 30 punktów, a przy drugim serwisie Amerykanki 14 z 26. Kops-Jones zaserwowała trzy asy, ale też popełniła pięć podwójnych błędów.

W I rundzie głównego turnieju rywalką sosnowiczanki będzie Venus Williams, która triumfowała w Stanfordzie w 2000 i 2002 roku. Kania wystąpi również w turnieju debla, w którym najwyżej rozstawioną parą będą Kops-Jones i Abigail Spears. Polka zagra wspólnie z Czeszką Kateriną Siniakovą, a ich pierwszymi rywalkami będą rozstawione z numerem czwartym Hao-Ching Chan i Andrea Petković.

W turnieju singla w Stanfordzie zagrają dwie Polki. Z numerem drugim rozstawiona została Agnieszka Radwańska, która w I rundzie ma wolny los. Pierwszą rywalką krakowianki będzie Caroline Garcia lub Varvara Lepchenko.

Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 710 tys. dolarów
niedziela, 27 lipca

II runda eliminacji gry pojedynczej:

Paula Kania (Polska, 5) - Raquel Kops-Jones (USA, WC) 6:4, 6:1

Komentarze (47)
avatar
basher
28.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Transmisje ze Stanfordu od czwartku na TVP Sport i również od czwartku turniej ATP w Waszyngtonie na PSE i jakieś odtworzenia na ES2 
avatar
GoVika
28.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drodzy forumowi przyjaciele, co powiecie na meczyk Paula-Vika? ;) 
avatar
RafaCaro
28.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Paula, szkoda że Venus od razu, ale to nie ta sama Venus co dekadę temu, więc szamse są. 
Ane Mone
28.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Informacje w zasobach Wikipedii odnośnie głównego cyklu są rozbieżne w zależności od języka danego artykułu. Stąd ten dwugłos: jedni utrzymują, że do cyklu głównego wielkie szlemy oraz Davis Cu Czytaj całość
avatar
żiżu
28.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie że Paula przeszła udanie przez te kwalifikacje ale po raz kolejny los jej nie oszczędził , w Wimbledonie trafiła na wiceliderkę rankingu , w Stanford na byłą liderkę , mistrzynię turniej Czytaj całość