US Open: Pewne zwycięstwo Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski bez większych problemów awansowali do II rundy gry podwójnej US Open 2014. Polscy debliści pokonali w środę Andre Begemanna i Juliana Knowle'a.

Popularni "Polish Power" występują razem w US Open nieprzerwanie od 2004 roku. Najlepszy wynik osiągnęli przed trzema laty, kiedy to dotarli aż do finału, w którym przegrali z Jürgenem Melzerem i Philippem Petzschnerem. Mecz ten na długo zostanie zapamiętany przez polskich fanów, gdyż to właśnie wówczas Niemiec zachował się nie fair, kiedy nie przyznał się do odbicia piłki nogą.

W środę Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zainaugurowali zmagania w swoim 11. z rzędu nowojorskim turnieju. W I rundzie potrzebowali zaledwie 64 minut, aby pokonać Andre Begemanna i Juliana Knowle'a 6:3, 6:4.
[ad=rectangle]
Niemiecko-austriacka para w pierwszym gemie wypracowała dwa break pointy, ale biało-czerwoni oddalili niebezpieczeństwo. W kluczowym momencie premierowej odsłony Fyrstenberg i Matkowski wygrali od stanu 3:3 trzy gemy z rzędu, zwyciężając tym samym 6:3. Natomiast o losach trzeciego seta zadecydowało przełamanie w trzecim gemie.

Rywalami Fyrstenberga i Matkowskiego w pojedynku o 1/8 finału turnieju debla nowojorskiej imprezy wielkoszlemowej będą oznaczeni "16" Kolumbijczycy Juan Sebastian Cabal i Robert Farah, którzy pokonali hiszpański duet Pablo Andujar i Pablo Carreno 7:6(9), 6:3.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w deblu mężczyzn 2,273 mln dolarów
środa, 27 sierpnia

I runda gry podwójnej:

Mariusz Fyrstenberg (Polska) / Marcin Matkowski (Polska) - Andre Begemann (Niemcy) / Julian Knowle (Austria) 6:3, 6:4

Komentarze (2)
avatar
panda25
27.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nasz męski debel trochę w cieniu dzisiejszych singli. A należą się gratulacje, tym bardziej że może to jakoś odczaruje ich grę na przyszłość :-) 
avatar
Jagodzianka
27.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polish Power? Chyba nie w tym sezonie, ale jeden udany turniej potrafi wszystko zmienić, szczególnie jeśli to Wielki Szlem.