Pokochać tenis, nowy początek Nicole Vaidisovej

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Krok w nieznane

Vaidišová zdaje sobie sprawie, że to będzie trudny proces, który może się zakończyć niepowodzeniem. - Na pewno nie będzie łatwiej po długiej przerwie. Będzie to o wiele trudniejsze niż za pierwszym razem. Jest to w pewnym sensie krok w nieznane. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Chcę, żeby było dobrze, ale będzie to proces stopniowy, z dnia na dzień - mówiła Czeszka przed turniejem w Albuquerque w wywiadzie dla lokalnej amerykańskiej telewizji News 13 Sports. Była siódma rakieta globu od czasu, gdy zakończyła karierę w marcu 2010 roku, przeszła dwie operacje barku. - Przede wszystkim mam nadzieję, że będę zdrowa i zdolna do gry bez bólu. Będę wykonywać małe kroczki, z turnieju na turniej - stwierdziła.

Czeszka wyjawiła, że to miała być przerwa od tenisa, a nie koniec, ale nie spodziewała się, że będzie ona tak długa. Wszystko przez powtarzające się problemy z barkiem. - Nie można było z tym grać. Jeśli nie możesz dać z siebie 100 proc. energii i siły, wtedy na próżno wychodzić na kort - powiedziała. Zanim wznowiła karierę, przez siedem czy osiem miesięcy intensywnie trenowała. Na początku cierpiała, bo jej organizm nie był przyzwyczajony do takich obciążeń. - Trener przygotowania fizycznego powie ci, że to naprawdę nie było miłe - mówiła Czeszka. - Potrzeba było cierpliwości, zostawić dumę za drzwiami i ciężko pracować. Zaczęłam wszystko od zera, ale czuję się dobrze. Mogę być z siebie zadowolona.

Od samego początku chce się przyzwyczaić do twardych, intensywnych meczów. - Rytm turnieju oraz nerwy z tym związane są najistotniejsze. Potrzebuję meczów, to będzie dla mnie największa pomoc - stwierdziła. Trenować zaczęła razem z przyjaciółką, już byłą tenisistką Ivetą Melzer. Poczuła ponownie w żołądku tenisowe motyle, choć początkowo była w stanie kompletnie surowym. - Zaczęłam bardziej doceniać różne rzeczy i stałam się bardziej cierpliwa. Za pierwszym razem wszystko wydawało się znacznie prostsze, jakoś to poszło gładko. Gdy zaczynasz po raz drugi bardziej doceniasz to, że w ogóle mogłeś grać. Czujesz się z tym lepiej.

Będąc z dala od tenisa przekonała się, że istnieje inne życie niż tylko korty i hotele. - Mogłam podróżować i zwiedzać różne miejsca. Jestem za to wdzięczna. Mogłam być więcej w domu, spędzać czas z przyjaciółmi, robić różne inne rzeczy. Tenis ponownie jest ogromną częścią mojego życia. Znów mogę dać z siebie 100 proc., ale miałam szansę przekonać się, że na świecie istnieje też coś innego - relacjonowała dalej dla telewizji8 News 13 Sports. Czy to pozwoli jej podejść z dystansem do tenisa i cieszyć się grą?

Przykład dla innych

- Vaidišová wygląda świetnie, może być wzorem - powiedział dla dziennika "Blesk" Nick Bollettieri, założyciel słynnej Akademii Tenisowej na Florydzie, której Czeszka jest wychowanką. Zapytany o to, jaka była jego pierwsza myśl, gdy dowiedział się o powrocie Nicole, 83-letni Amerykanin stwierdził: - Przede wszystkim widać, że jest w świetnej formie fizycznej. Po drugie, ona ma 25 lat, więc ciągle jest młoda. I po trzecie nowoczesny styl gry. Nie jest może zawodniczką świetnie returnującą, ale gra ofensywnie. W przeszłości przyniosło to efekt. Bardzo ważne, że próbuje wrócić, bez względu na to, co z tego wyjdzie. Jej powrót może mieć wpływ na innych ludzi. Poprzez zaangażowanie pokazuje chłopcom i dziewczętom, że nawet po najtrudniejszych chwilach można się podnieść i spróbować wszystkiego ponownie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×