Samantha Stosur pełna nadziei przed sezonem, wierzy w triumf w Australian Open

Samantha Stosur po raz pierwszy od sześciu lat sezon zakończyła poza czołową 20 rankingu, ale wierzy, że ciągle może walczyć o największe trofea.

W tym artykule dowiesz się o:

Samantha Stosur ma za sobą najlepszy sezon od lat w swojej ojczyźnie. W Hobart doszła do półfinału, a w Australian Open do III rundy. Jednak ogólnie nie był to dla niej udany rok. 30-latka z Gold Coast mimo wszystko wierzy, że może wywalczyć upragniony tytuł w Melbourne.

Czy to tylko robienie dobrej miny do złej gry? Otwarcie sezonu będzie dla Stosur piekielnie trudne. Po raz pierwszy od sześciu lat na zakończenie roku znalazła się poza Top 20 rankingu. Czy w Brisbane, gdzie zagra na początek, wrócą demony przeszłości? Australijka na Pat Rafter Arena grała cztery razy i nigdy nie doszła dalej niż do II rundy.
[ad=rectangle]
Optymizm jej jednak nie opuszcza. Wyleczyła kontuzję stopy, z powodu której musiała zakończyć sezon na początku października, po wywalczeniu tytułu w Osace. Pół roku po triumfie w US Open 2011, w Brisbane, Sydney i Australian Open wygrała w sumie jeden mecz. Wtedy nie doszła do siebie po operacji kostki.

Tym razem ma być inaczej. Stosur trenuje już z pełnymi obciążeniami, by uzyskać odpowiednią siłę i prędkość. - To dało mi szansę, by ponownie wykonywać wszystkie rzeczy na treningach, a ostatnie tygodnie były naprawdę dobre - powiedziała Stosur, cytowana przez stronę tennis.com.au. - Byłam w w stanie właściwie odbijać piłki, poruszać się. Wszystko poszło zgodnie z planem.

Trenerem Australijki jest Simon Rea, który po Wimbledonie zastąpił Milesa Maclagana. Jest on pewny, że jego podopieczna może wrócić do ścisłej czołówki kobiecego tenisa, jeśli tylko będzie zdrowa. Mistrzyni US Open 2011 uważa, że ciągle stać ją, by grać na poziomie zawodniczki z czołowej 10 i nie wpada w panikę.

- Wiem, że nie będę grała w tenisa wiecznie, ale kto wie ile lat jeszcze spędzę w cyklu - stwierdziła 30-letnia Stosur, aktualnie 22. rakieta globu. - Nie chcę się zablokować i myśleć: "o Jezu, czy mam jeszcze dwa, trzy, a może pięć lat?". Muszę wejść w ten rok, zagrać dobrze w Australian Open i wykonać wszystko, to co chcę. Muszę podejść do tego, jak do każdego innego turnieju i nie zamierzać dać się wciągnąć w myślenie, że wszystko zbliża się ku końcowi i to moja ostatnia szansa.

- Drzwi są otwarte dla całej grupy zawodniczek, chcących się przełamać w wielkoszlemowych turniejach w przyszłym roku - mówiła Stosur dla dziennika "Courier Mail". - Każdego dnia zawodniczka nr 10 może pokonać nr 1, a nr 20 może wygrać z kimkolwiek. Każda z nas pracuje nad tym, by stać się silniejsza, sprawniejsza i by lepiej się poruszać. W roku, w którym zdobyłam swój wielkoszlemowy tytuł, były cztery różne mistrzynie. I trzeba dodać, że trzy z nich wywalczyły swoje pierwsze tak wielkie tytuły.

W 2011 roku w Australian Open zwyciężyła Kim Clijsters, w Roland Garros Na Li, w Wimbledonie Petra Kvitova, a w US Open Stosur. Podobna sytuacja miała miejsce w 2014 roku, ale nie było żadnej zawodniczki, która wielkoszlemowy turniej wygrała po raz pierwszy. W Melbourne najlepsza była Na Li, w Paryżu Maria Szarapowa, w Londynie Petra Kvitová, a w Nowym Jorku Serena Williams.

- Ten rok był szczerze mówiąc rozczarowujący, ale czuję, że mogę poprawić pewne rzeczy - powiedziała Stosur. Jeśli żadna z zawodniczek się nie wycofa, Australijka w Brisbane będzie zawodniczką nierozstawioną (z numerem ósmym ma wystąpić klasyfikowana na 20. pozycji Garbine Muguruza). Tydzień przed Australian Open 30-latka z Gold Coast zagra w Sydney, gdzie wystąpi sześć zawodniczek z Top 10 rankingu.

Źródło artykułu: