W sobotnim pojedynku Venus Williams pokonała Camilę Giorgi w trzech setach, w końcówce drugiego z nich odrabiając stratę przełamania. - Zdarza się czasem, że jesteś jednocześnie świadomym i nieświadomym wyniku. Moja koncentracja w tamtym momencie była skupiona na tym, aby jeszcze raz mieć szansę utrzymania własnego serwisu, nie na tym, że za chwilę mogę przegrać. Cały czas czułam, że to kwestia jednej-dwóch piłek i znów jestem w grze. - powiedziała Amerykanka.
[ad=rectangle]
Zwycięstwo nad Włoszką dało jej pierwszy awans do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego od 2011 roku, kiedy znalazła się w tej fazie na Wimbledonie, a także kiedy zdiagnozowano u niej zespół Sjoegrena. - Zawsze wierzę w swoje możliwości, ale są momenty kiedy z różnych przyczyn nie przynoszą one rezultatów. Dlatego cieszę się z udziału w drugim tygodniu rywalizacji, ale to nie był i nie jest mój cel tutaj - powiedziała siedmiokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych. - Lubię wygrywać. Nie jest ważne gdzie, nie jest istotna ranga zawodów, ważne są tytuły i to one są dla mnie motywacją - dodała.
Była liderka kobiecego rankingu zmierzy się z Agnieszką Radwańską w poniedziałek. - Dzień przerwy na pewno mi pomoże. Z Radwańską zawsze mam szanse. Zawsze mam okazję, by prowadzić w wymianach, dyktować ich tempo. To jest coś, co lubię. Będę musiała po prostu wyjść na kort i grać swoje - wyznała 34-letnia Amerykanka.
Na pytanie czy współpraca z Martiną Navratilovą miała wpływ na grę Polki turniejowa "18" odpowiedziała - Nie widziałam jeszcze jej gry w tym roku, więc nie mogę powiedzieć, czy się zmieniła. Ale nowy trener może pomóc zawodniczce. A na tym poziomie nawet minimalna poprawa daje spore efekty.