WTA Dubaj: Niecodzienny maraton Cornet z Flipkens, Janković w II rundzie

Alize Cornet pokonała Kirsten Flipkens i awansowała do II rundy turnieju WTA Premier 5 rozgrywanego na kortach twardych w Dubaju.

Alize Cornet (WTA 19) w ubiegłym sezonie w Dubaju doszła do finału. W półfinale wyeliminowała wówczas Serenę Williams. Trzeci start w imprezie (w 2009 roku odpadła w III rundzie) Francuzka rozpoczęła od maratonu. Pokonała 6:0, 6:7(6), 6:3 Kirsten Flipkens (WTA 59) po trzech godzinach i 11 minutach walki. W drodze do półfinału Wimbledonu 2013 Belgijka wyeliminowała Petrę Kvitovą, ale wygrała tylko jeden z 23 kolejnych meczów z tenisistkami z Top 30 rankingu (w ubiegłym sezonie w New Haven z Andreą Petković).
[ad=rectangle]
Na wygranie I seta Cornet potrzebowała 20 minut. Tyle samo czasu trwał pierwszy gemie II partii, w której tenisistki rozegrały 24 punkty. Flipkens uzyskała wówczas przełamanie. Mogła ona prowadzić 3:0, ale w kolejnym długim gemie (20 punktów) Francuzka odparła sześć break pointów. Finalistka imprezy z ubiegłego sezonu z 1:3 wyrównała na 3:3, ale przegrała dwa kolejne gemy. Ponownie straty odrobiła, by przy 5:5 oddać podanie. Flipkens nie udało się jednak zakończyć seta swoim serwisem, ale uczyniła to w tie breaku, w którym wróciła z 2-4. W decydującej partii Belgijka wyszła na 3:0, ale sześć kolejnych gemów padło łupem Cornet.

W spotkaniu tym miała miejsce niesamowita sytuacja z korzystaniem z Jastrzębiego Oka. W II secie Cornet wyczerpała wszystkie możliwości sprawdzenia i później została trzy razy skrzywdzona błędnymi decyzjami sędziów. Za każdym razem piłka przez nią zagrywana lądowała na linii. Francuzkę bardzo mocno zirytowały te sytuacje (swoją złość wyładowała na ręczniku), ale sama jest sobie trochę winna. Szczególnie w tie breaku, gdy jedną dodatkową możliwość sprawdzenia lekkomyślnie roztrwoniła, a po chwili przydałaby się jej ponownie. Piłka błędnie wywołana jako autowa dałaby jej piłkę meczową, a tak był setbol dla Flipkens, którego Belgijka wykorzystała.

Cornet i Flipkens rozegrały trzeci najdłuższy mecz w sezonie. W Antwerpii Andrea Petković obroniła osiem piłek meczowych i pokonała Alison van Uytvanck po trzech godzinach i 19 minutach. W Pucharze Federacji ta sama Niemka i Samantha Stosur spędziły na korcie trzy godziny i 16 minut, ale był to pojedynek toczony w formule bez tie breaka w III secie. Obie tenisistki miały po 30 kończących uderzeń. Francuzka popełniła 46 niewymuszonych błędów, zaś Belgijka zrobiła ich 58. W spotkaniu było mnóstwo długich wymian z głębi kortu, ale nie brakowało również spięć przy siatce. Cornet wypady do przodu dały 22 z 39 punktów, a Flipkens 34 z 55.

W II rundzie jest również Jelena Janković (WTA 16), która pokonała 6:3, 4:6, 6:1 Tímeę Babos (WTA 93). W ciągu dwóch godzin i siedmiu minut walki Serbka posłała 16 kończących uderzeń i popełniła 30 niewymuszonych błędów. Węgierskiej kwalifikantce naliczono 24 piłki wygrane bezpośrednio i 46 błędów własnych. Janković w Dubaju gra po raz 10. Jej najlepszy wynik to finał z 2005 roku. Poza tym jeszcze cztery razy grała tutaj w półfinale (2007, 2008, 2011, 2012).

Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,513 mln dolarów
niedziela, 15 lutego

I runda gry pojedynczej:

Jelena Janković (Serbia, 12) - Tímea Babos (Węgry, Q) 6:3, 4:6, 6:1
Alizé Cornet (Francja, 15) - Kirsten Flipkens (Belgia) 6:0, 6:7(6), 6:3

wolne losy: Simona Halep (Rumunia, 1); Petra Kvitová (Czechy; 2); Karolina Woźniacka (Dania, 3); Agnieszka Radwańska (Polska, 5); Jekaterina Makarowa (Rosja, 6); Andżelika Kerber (Niemcy, 7); Venus Williams (USA, 8); Andrea Petković (Niemcy, 9); Carla Suárez (Hiszpania, 13)

Komentarze (8)
avatar
pedro
16.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przede wszystkim nieczęsto mecz z szybkim setem do zera trwa powyżej trzech godzin. 
Seb Glamour
16.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można Alize lubić lub nie ale na pewno waleczności jej odmówić nie wolno. 
avatar
Just Pova
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tytuł ironiczny xd
Wiadomo, że nie co dzień ma takie maratony Alize. Najwyżej co dwa