Agnieszka Radwańska: Na korcie nie grają rankingi, tylko zawodniczki

W środę odbyła się konferencja prasowa z udziałem reprezentacji Polski przed meczem barażowym o Grupę Światową Pucharu Federacji z drużyną Szwajcarii.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
- Z Timeą Bacsinszky znamy się już bardzo długo, ponieważ jesteśmy w tym samym wieku i od małego jeździłyśmy na te same turnieje - powiedziała Agnieszka Radwańska. - Ona gra ostatnio świetnie i trzy wygrane turnieje są na to dowodem. Oprandi też jest mi znaną tenisistką, miałam okazję z nią rywalizować. O Golubić niestety nie mogę powiedzieć zbyt wiele, a o Martinie Hingis chyba nie muszę mówić nic - zakończyła z uśmiechem krakowianka.
Dziennikarze zapytali również finalistkę Wimbledonu 2012, czy uważa, że polska drużyna jest faworytem tego spotkania. - Trudno stwierdzić. Jeśli popatrzeć na ranking, to ja mam oczywiście najwyższy, ale jak wiadomo na korcie nie grają rankingi, tylko zawodniczki - oceniła dziewiąta obecnie rakieta globu.

Z Timeą Bacsinszky miała ostatnio okazję rywalizować Urszula Radwańska. - Grałyśmy przeciwko sobie w Meksyku, ale tam były zupełnie inne warunki. Grałyśmy na zewnątrz przy temperaturze 6 stopni. To był mój szósty mecz w tym turnieju i odczuwałam już zmęczenie - wspominała młodsza z sióstr Radwańskich. - Oczywiście teraz wiem lepiej, jakie są jej mocne i słabe strony, i mam nadzieję, że będę potrafiła wykorzystać to w tym spotkaniu.

Klasę Bacsinszky doceniła również Alicja Rosolska. - Timea to na pewno jeden z najmocniejszych punktów w drużynie naszych rywalek. Drugi to Martina Hingis. Jej ogromne doświadczenie na pewno pomoże Szwajcarkom. Romina Oprandi również jest groźną rywalką. Ona gra bardzo niewygodny dla przeciwniczek tenis. W przeciwieństwie do większości zawodniczek, nie gra tylko płasko, bardzo dobrze potrafi urozmaicać grę. Nie grałam przeciwko niej, ale widziałam, że wiele dobrych singlistek ma z nią problemy - podsumowała warszawianka.

Wiele osób związanych z tenisem zdziwiło się, że powołania do reprezentacji nie dostała Magda Linette, która zaprezentowała dobrą formę podczas turnieju w Katowicach. - Rozmawiałem z Magdą przed meczem z Rosją i oboje uznaliśmy, że pozycja trzeciej singlistki nie będzie dla niej w tej chwili najlepszym rozwiązaniem - wytłumaczył Tomasz Wiktorowski. - Uważam, że Agnieszka i Urszula to obecnie nasze dwie najmocniejsze singlistki i one mogły być pewne występu w sobotę. Wariant z dwoma singlistkami jest oczywiście ryzykowny z powodu ewentualnej kontuzji, ale dla nas to nie pierwszyzna. Przy podejmowaniu decyzji kierowałem się również tym, jak zawodniczki są przygotowane fizycznie. Czy nie ma ryzyka jakiegoś urazu - powiedział na zakończenie polski kapitan.

Wiktorowski powiedział również kilka słów na temat ewentualnego ustawienia, gdyby gra podwójna okazała się decydująca. - O tym zadecyduję dopiero po wszystkich treningach, w sobotę, może nawet w niedzielę. Na pewno mogę jednak powiedzieć, że rozważamy i przygotowujemy się na różne warianty - stwierdził kapitan polskiej drużyny.

Nasze reprezentantki jak dotąd są bardzo zadowolone z organizacji i przyjęcia w Zielonej Górze. - Byłam tutaj kiedyś, ale bardzo dawno temu - zdradziła Agnieszka Radwańska. - Chyba 14 lat temu na jakimś turnieju, ale nawet nie pamiętam, czy wygrałam. Przyjechałam dopiero wczoraj, więc jeszcze nie miałyśmy czasu na żadne zwiedzanie. Mam nadzieję, że jutro będzie do tego okazja - zakończyła liderka naszej reprezentacji.

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×