Co roku Porsche Tennis Grand Prix przyciąga wiele sław kobiecego tenisa. Dzięki temu już w I czy II rundzie niemieckiej imprezy możemy być świadkami spotkań, które w turniejach wielkoszlemowych możliwe byłyby na etapie 1/16, a czasem 1/8 finału. Na udział w tegorocznej edycji zdecydowała się najlepsza polska tenisistka, Agnieszka Radwańska, która została rozstawiona z numerem siódmym.
[ad=rectangle]
Krakowianka rozpocznie od starcia z finalistką Roland Garros 2012. Będzie to szósta konfrontacja byłej wiceliderki rankingu z Sarą Errani, w dotychczasowym bilansie prowadzi Polka 7-2, a zmagania w Porsche Arenie będą ich drugim spotkaniem na czerwonej mączce w głównym cyklu. Wcześniej walczyły o półfinał paryskiego Szlema przed dwoma laty, górą z tego pojedynku wyszła Włoszka. Zwyciężczyni z tej pary zmierzy się z lepszą z pojedynku Zarina Dijas - Sabina Lisicka.
W ćwiartce Radwańskiej, która znajduje się na dole drabinki, jest też turniejowa "dwójka", Simona Halep. Rumunka w I rundzie ma wolny los i zacznie od spotkania z Garbine Muguruzą, albo Barbora Zahlavova-Strycova. Szczególnie interesującym byłby jej mecz z Hiszpanką, bowiem w tym roku te tenisistki grały ze sobą w Pucharze Federacji i w dwóch setach wygrała młodsza z pań.
W połówce Isi będzie grała jej duńska przyjaciółka, Karolina Woźniacka. Zmagania rozpocznie, tak jak Halep, od II rundy, bo dostała wolny los. Była liderka rankingu może zmierzyć się z Lucie Safarovą, a w 1/4 finału z Carlą Suarez lub Andreą Petković. Konkurujące o Top 10 kobiecego rankingu Hiszpanka i Niemka zagrają ze sobą już na początek.
Na górze drabinki wylądowała niepokonana w Stuttgarcie Maria Szarapowa. Rosjanka ostatnio nie grzeszy formą, z powodu kontuzji stopy wycofała się z półfinałowej batalii Pucharu Federacji przeciw niemieckim tenisistkom. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze, wobec tego bardzo prawdopodobne, że słynna Masza zagra w II rundzie z czołową rakietą gospodarzy, Andżeliką Kerber. Po drodze do półfinału może napotkać jeszcze rodaczkę Jekaterinę Makarową (rozstawiona z "szóstką"), albo Jelenę Janković. Powtórka z zeszłorocznego, bardzo emocjonującego meczu o tytuł, będzie możliwa rundę wcześniej. Ana Ivanović musi tylko dojść do tej fazy zawodów, a czeka ją niełatwe zadanie. Caroline Garcia, później reprezentantka gospodarzy, Mona Barthel / Carina Witthöft, a na koniec Petra Kvitova, Swietłana Kuzniecowa lub rywalka Rosjanki, Madison Brengle.