Simona Halep od połowy 2013 roku zaczęła powoli piąć się w górę list rankingowych i do swojej tenisowej kartoteki dopisywała kolejne wartościowe zwycięstwa. Po niemal dwóch latach Rumunka ma na swoim koncie finał imprezy wielkoszlemowej oraz 11 tytułów WTA, w tym jeden rangi WTA Premier Mandatory.
[ad=rectangle]
- Przez ostatnie półtora roku moje życie się zmieniło - przyznała dla łamach hiszpańskiego portalu Tennis Topic Halep. - Musiałam poprawić swój angielski, ponieważ obcowanie z mediami i udzielanie wywiadów to ważna część życia profesjonalnego tenisisty. Cieszę się, że z czasem to wszystko staje się łatwiejsze. WTA ułatwia nam wiele rzeczy. Staram się podchodzić do tego ze spokojem, ponieważ wiem, że to jest dobre dla tenisa, przede wszystkim w Rumunii.
Halep niedawno powróciła na pozycję wiceliderki kobiecego zestawienia, wyprzedzając Rosjankę Marię Szarapową. Rumunka przyznaje, że chciałaby w przyszłości przewodzić rankingowi WTA, ale zdecydowanie ważniejsze są dla niej turniejowe zwycięstwa.
- Pozycja w rankingu WTA nie jest dla mnie aż taka ważna. Kluczem jest wygrywanie jak największej ilości spotkań i oczywiście zdobywanie tytułów. Nie ukrywam jednak, że chciałabym być w przyszłości liderką i wygrać przynajmniej jeden turniej wielkoszlemowy. Najważniejsze dla mnie jest zaangażowanie zarówno w grę jak i treningi. Każdego dnia chcę dawać z siebie 100 proc.
- Cały czas chcę poprawiać swoje zagrania, taktykę i ogólnie siebie. Staram się ulepszać mój tenis i zdaję sobie sprawę z tego, że przede mną sporo pracy. Jestem jednak zadowolona z poziomu, jaki prezentuje. Czuję się pewnie na korcie. Kluczem jest pozytywne nastawienie bez względu na to, co się dzieje i dawanie z siebie absolutnie wszystkiego - dodała.