Petra Kvitová rozpoczęła sezon na kortach ziemnych od porażki w I rundzie w Stuttgarcie z Madison Brengle. Wówczas jednak nie oczekiwano zbyt wiele od Czeszki, bowiem dopiero wracała do regularnych startów po dłuższej przerwie spowodowanej przemęczeniem. W kolejnej imprezie, która rozgrywana była w stolicy Hiszpanii, leworęczna zawodniczka zaprezentowała się bardzo dobrze i wygrała sześć meczów z rzędu, zdobywając tym samym drugi w karierze tytuł na najmniej lubianej przez siebie nawierzchni.
[ad=rectangle]
Dzięki wysokiemu rozstawieniu, Kvitová występuje z "czwórką" przy nazwisku, Czeszka dostała od organizatorów turnieju w Rzymie wolny los w I rundzie. W meczu otwarcia dwukrotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych spotkała się z faworyzowaną przez miejscowych kibiców Karin Knapp. Świeżo upieczona mistrzyni z Madrytu pewnie wygrała pierwszego seta 6:3, natomiast w drugim objęła prowadzenie 3:0. Leworęczna zawodniczka roztrwoniła jednak wypracowaną przewagę, przegrywając aż pięć kolejnych gemów, i nie zdołała uchronić się przed decydującym setem.
Trzecią odsłonę Kvitová rozpoczęła najgorzej jak to było możliwe, bowiem już na początku straciła podanie. Niesiona dopingiem własnej publiczności Knapp poczynała sobie coraz śmielej i w niekrótkim czasie objęła prowadzenie 5:2 z przewagą aż dwóch przełamań. Kiedy wydawało się, że losy tego meczu są już przesądzone, a sensacja wisi w powietrzu, Czeszka rozstrzygnęła po swojej myśli cztery kolejne gemy
i odskoczyła na 6:5. O losach całego pojedynku zadecydował tie break, który Kvitová rozegrała po mistrzowsku, oddając rywalce zaledwie jeden punkt i to ona zeszła z kortu z uśmiechem na twarzy. Jej kolejną rywalką będzie Serbka Jelena Janković.
Irina-Camelia Begu sprawiła niemałą niespodziankę, wygrywając w II rundzie rzymskich zmagań z Andżeliką Kerber 6:3, 6:3. Warto podkreślić, że Rumunka w tym sezonie okazała się również lepsza od Niemki w meczu otwarcia wielkoszlemowego Australian Open. Notowana na 31. miejscu mieszkanka Bukaresztu w 2015 roku zapisała na swoim koncie kilka świetnych rezultatów - półfinał w Rio de Janeiro, ćwierćfinały w Charleston i Madrycie. W III rundzie turnieju organizowanego w stolicy Włoch Begu powalczy z Wiktorią Azarenką, z którą ostatnie spotkanie rozegrała w 2012 roku.
Pewnie do 1/8 finału awansowała w środę Venus Williams, której przeciwniczką była Elina Switolina. W pierwszym secie na tablicy wyników pojawił się tylko jeden break point, który został sfinalizowany przez siedmiokrotną triumfatorkę turniejów wielkoszlemowych. W drugiej części meczu Amerykanka również nie pozwalała dojść do głosu znacznie młodszej od siebie rywalce. Była liderka rankingu od stanu 3:3 rozstrzygnęła po swojej myśli wszystkie gemy i zwyciężyła finalnie 6:4, 6:3. W czwartek przed Williams bardzo trudne zadanie, bowiem spotka się z wiceliderką rankingu Simoną Halep.
Awans do III rundy wywalczyła również Carla Suarez, która w środę nie dała najmniejszych szans Heather Watson. Hiszpanka po godzinie i siedmiu minutach pokonała Brytyjkę 6:1, 6:1. Rywalką zawodniczki grającej jednoręcznym bekhendem będzie Kanadyjka Eugenie Bouchard, rozstawiona z numerem szóstym.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 2,707 mln dolarów
środa, 13 maja
II runda gry pojedynczej:
Petra Kvitová (Czechy, 4) - Karin Knapp (Włochy) 6:3, 4:6, 7:6(1)
Carla Suarez (Hiszpania, 10) - Heather Watson (Wielka Brytania) 6:1, 6:1
Venus Williams (USA, 14) - Elina Switolina (Ukraina) 6:4, 6:3
Jelena Janković (Serbia, 16) - Magdaléna Rybáriková (Słowacja) 6:4, 7:6(2)
Irina-Camelia Begu (Rumunia) - Andżelika Kerber (Niemcy, 9) 6:3, 6:3