Agnieszka Radwańska (WTA 13) i Cwetana Pironkowa (WTA 44) po raz drugi zmierzyły się w Eastbourne. W 2012 roku spotkały się w I rundzie i lepsza była wówczas Bułgarka. Na trawie spotkały się jeszcze trzy razy w Wimbledonie i za każdym razem zwyciężała krakowianka. W czwartek Polka wygrała 6:2, 6:2 i pozostaje w grze o swój drugi tytuł w Eastbourne. Radwańska triumfowała tutaj w 2008 roku po zwycięstwie nad Nadią Pietrową. W piątek o finał była wiceliderka rankingu zmierzy się ze Sloane Stephens, która awans wywalczyła bez gry, po tym jak z powodu kontuzji mięśni brzucha wycofała się Daria Gawriłowa.
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Pironkowa odparła pierwszego break pointa świetną kontrą bekhendową, a drugiego zmarnowała Radwańska wyrzucając return. Polka posłała dwa kończące uderzenia (bekhend i forhend), ale Bułgarka od 15-40 zgarnęła cztery punkty. Przełamanie nastąpiło w piątym gemie. Krakowianka uzyskała je po forhendowym błędzie rywalki. Była wiceliderka rankingu poszła za ciosem i podwyższyła na 5:2, popisując się m.in. efektownym bekhendowym returnem. W ósmym gemie Radwańska od 15-30 zdobyła trzy punkty. As dał jej piłkę setową. Partia otwarcia dobiegła końca, gdy Pironkowa wyrzuciła forhend.
W gemie otwarcia II seta Radwańska popisała się kapitalnym slajsem. Pironkowa jednak wróciła z 15-40 w efektownym stylu i była górą po grze na przewagi (forhend, smecz i trzy kończące bekhendy). W trzecim gemie Bułgarka odparła pierwszego break pointa asem, ale drugiego Radwańska wykorzystała, wspaniałą wymianę kończąc krosem forhendowym. Krakowianka miała okazję na 4:1, ale Pironkowa obroniła się dropszotem z woleja. W siódmym gemie Bułgarka oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Wynik meczu na 6:2, 6:2 Radwańska ustaliła pięknym bekhendowym slajsem.
To była Agnieszka Radwańska w najlepszym wydaniu, zarówno z głębi kortu, jak i przy siatce. Polka świetnie pracowała na nogach (parę razy skontrowała rywalkę w swoim stylu, z półprzysiadu) i czarowała swoimi technicznymi fajerwerkami. Do tego była agresywna, nie dała się zepchnąć do defensywy. Pironkowa nie pozostawała krakowiance dłużna i przez to zobaczyliśmy pokaz wspaniałego tenisa na trawie, jakiego w obecnych kobiecych rozgrywkach nie obserwuje się już zbyt często. Bułgarka jednak w końcówkach obu setów była bezradna, bo wykorzystująca geometrię kortu najlepiej jak się da, Radwańska nie miała nawet najmniejszej chwili przestoju.
#dziejesiewsporcie: Zabawna wpadka Tytonia
Źródło: sport.wp.pl
W trwającym 65 minut spotkaniu Radwańska zaserwowała cztery asy i zdobyła 29 z 33 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Serwis to był ten czynnik, który miał bardzo duży wpływ na to, że Pironkowa mimo całkiem dobrej gry zdołała zdobyć tylko cztery gemy. Bułgarka przy własnym drugim podaniu zdobyła tylko sześć z 20 punktów. Polka nie broniła ani jednego break pointa, a sama wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie. Krakowiance naliczono 24 kończące uderzenia i zaledwie sześć niewymuszonych błędów. Pironkowa miała 27 piłek wygranych bezpośrednio i 19 pomyłek.
Było to starcie dwóch tenisistek, które na trawie czują się znakomicie. W Wimbledonie Radwańska grała w finale w 2012, a Pironkowa w półfinale w 2010 roku. Polka w Eastbourne występuje po raz dziewiąty i awansowała do drugiego półfinału. W trzech poprzednich sezonach odpadała ona tutaj w I rundzie. Z kolei Bułgarka zanotowała w tej imprezie piąty występ i po raz drugi osiągnęła ćwierćfinał. Trzy lata temu w I rundzie pokonała Radwańską 6:2, 6:4. Bilans wszystkich meczów obu tenisistek w głównym cyklu to teraz 9-2 dla krakowianki. Poza tym dwa razy spotkały się jeszcze w fazie kontynentalnej Pucharu Federacji - w 2007 i 2011 roku również górą była Polka.
Aegon International Eastbourne, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 731 tys. dolarów
czwartek, 25 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 9) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 6:2, 6:2