W bieli na zieleni po złoty puchar - zapowiedź turnieju mężczyzn Wimbledonu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Od poniedziałku 128 ubranych na biało tenisistów będzie rywalizować na zielonej trawie w nadziei, że złoty puchar trafi w ich ręce. Kto ma największe szanse na tytuł w Wimbledonie 2015?

Andy Murray - 4 (skala ocen 0-5)

"Skoro jestem w stanie po raz pierwszy ustrzelić forhendem Ivana Lendla przy siatce, to myślę, że do Wimbledonu przystępuję w dobrej formie" - napisał Szkot przed startem Wimbledonu 2013, po czym zdobył upragniony tytuł. Obecnie tenisista z Dunblane nie jest pod ręką Lendla, ale zapewnia, że jest w o wiele lepszej formie niż przed dwoma sezonami. Niejako na potwierdzenie w znakomitym stylu (tracąc tylko jednego seta) wygrał turniej na kortach Queen's Clubu.

W Wimbledonie Murray zadebiutował w 2005 roku i już wtedy, będąc cherlawym i szpakowatym nastolatkiem, oczarował tenisowy świat talentem, dochodząc do III rundy. Wówczas opinia publiczna uznała, że w przyszłości musi wygrać The Championships. I choć w kolejnych latach regularnie meldował się w półfinałach, a w 2012 roku w finale, wciąż musiał dźwigać na barkach ciężar oczekiwań. Zrzucił go z siebie w 2013 roku, zostając pierwszym brytyjskim mistrzem Wimbledonu od 77 lat. W zeszłym roku natomiast pierwszy raz od sześciu lat nie zameldował się w 1/2 finału, przegrywając ćwierćfinał z Grigorem Dimitrowem. [ad=rectangle] Brytyjczycy liczą, że Wimbledon 2015 będzie dla ich idola udany. Płomień nadziei podsyca sam tenisista, przekonując, iż jest w znakomitej formie oraz ciesząc się, że ma za sobą problemy z plecami. - Lubię czuć na sobie presję. W takich sytuacjach gram najlepiej, ale wiem, że trzeba być do nich należycie przygotowany. Musisz mieć pewność, że danego dnia jesteś w stanie postawić się każdemu rywalowi - powiedział. Novak Djoković - 3,5 (skala ocen 0-5)

Niekwestionowany lider męskich rozgrywek i najlepszy tenisista obecnego sezonu. Po intensywnym premierowym półroczu, Djoković postanowił nieco zwolnić. Jako jedyny ze ścisłej czołówki nie zagrał w żadnym oficjalnym turnieju przygotowawczym przed Wimbledonem. Wystąpił za to w pokazówce The Boodles, w której niespodziewanie uległ Alexandrowi Zverevowi, lecz na podstawie tego meczu trudno wysnuwać jakieś sensacyjne wnioski na temat ewentualnej słabszej dyspozycji Serba.

W początkowej fazie kariery Serb na kortach All England Clubu regularnie doznawał bolesnych porażek. Dziecięce marzenia o wzniesieniu w górę złotego pucharu spełnił w 2011 roku, po finale z Rafaelem Nadalem. - Ciężko to wszystko opisać inaczej niż "to najpiękniejszy dzień w moim życiu". Z pewnością najbardziej wyjątkowy - mówił. Ten sukces powtórzył w zeszłym sezonie, w meczu o tytuł ogrywając Rogera Federera. [ad=rectangle] Djoković nie ukrywał, że jego głównym celem na sezon 2015 było zwycięstwo w Rolandzie Garrosie. Nie zdołał go spełnić, bowiem przegrał finał ze Stanem Wawrinką. - Przyznaję, że potrzebowałem odpoczynku, ale bardziej psychicznego niż fizycznego. Owszem, ta porażka mnie zabolała, ale nie rozpamiętywałem jej zbyt długo - powiedział, dodając, że marzy o wimbledońskim hat-tricku. - Jednakże drabince jest 128 tenisistów i każdy marzy, by zdobyć najcenniejszy puchar, jaki mamy do wygrania w tym sporcie. Roger Federer - 3 (skala ocen 0-5)

Choć Federer za półtora miesiąca będzie 34-latkiem, gdy poczuje pod nogami trawę, przemienia się w młodzieniaszka. Na zielonej nawierzchni Szwajcar czuje się jak w ryba w wodzie. Nic dziwnego, jego tenis jest stworzony do gry na tej nawierzchni. Udowadniał to wielokrotnie, a po raz ostatni kilkanaście dni temu w Halle, gdzie zdobył 86., w tym 15. na trawie, tytuł w głównym cyklu.

Osiągnięciami w Wimbledonie Helwet bije na głowę wszystkich pozostałych rywali. Wygrywał ten turniej siedem razy (lata 2003-07, 2009 oraz 2012). Prócz tego, w 2008 roku grał w finale, w którym przegrał z Rafaelem Nadalem. To właśnie na kortach Wimbledonu Maestro odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, w 2001 roku w 1/8 finału pokonując Pete'a Samprasa, ale także poniósł jedną z najdotkliwszych porażek, przed dwoma sezonami w II rundzie ulegając Serhijowi Stachowskiemu. [ad=rectangle] Federer wie, że metryki nie da się oszukać. Zdaje sobie więc sprawę, że największa szansę na upragniony 18. tytuł wielkoszlemowy ma właśnie na londyńskiej trawie. - Ubiegłoroczna porażka w finale złamała mi serce, ale z drugiej strony nie grałem dobrego tenisa, a dotarłem do finału i dało mi wiele do myślenia. Obecnie mam za sobą o wiele lepsze przygotowania. Wygrałem turniej w Halle, co dało mi dodatkową wiarę w siebie i uważam, że stać mnie, by wygrać Wimbledon - zapowiedział optymistycznie.  Stan Wawrinka - 1,5 (skala ocen 0-5)

Pierwszy raz w karierze Wawrinka jest wymieniany w pierwszej linii faworytów Wimbledonu. Taki obrót spraw nie może dziwić. Szwajcar wyzbył się już etykiety "maskotki rozgrywek ATP", tenisisty, który potrafi grać nadzwyczajnie, który potrafi pokonać każdego rywala, ale który nie jest w stanie utrzymać wysokiego na przestrzeni całego turnieju.

Wyniki lozańczyka w Wimbledonie nie są oszołamiające i daleko mu do słynniejszego rodaka. Stan na kortach przy SW 19 przez lata dochodził maksymalnie do IV rundy. Tę barierę udało mu się przebrnąć dopiero przed rokiem, kiedy awansował do ćwierćfinału, w którym uległ Federerowi. [ad=rectangle] Mimo że w Queen's Clubie Wawrinka odpadł w III rundzie z Kevinem Andersonem, zapewnił, że jest dobrej myśli przed startem The Championships. - Czuję się bardzo dobrze. Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonałem w dwóch ostatnich tygodniach. Mam wiele zaufania do własnego tenisa. Od trzech lat na trawie gram coraz lepiej. Wiem, że jestem wystarczająco silny, by pokonać każdego przeciwnika - mówił. Rafael Nadal - 1 (skala ocen 0-5)

"Pewność siebie". "Wiara we własne umiejętności". "Zaufanie do własnego tenisa". "Znalezienie właściwego rytmu". "Unikanie kontuzji". To frazy jak mantra wypowiadane przez samego Rafę, jak i jego wujka, Toniego. Hiszpan zapowiadał, że zapomniał o nieudanym sezonie gry na mączce i na trawie zaprezentuje się lepiej. Rozpoczął z wysokiego pułapu, ponieważ zdobył tytuł w Stuttgarcie, następnie przegrał już w I rundzie w Queen's Clubie z Ołeksandrem Dołgopołowem, co znów zasiało w jego głowie ziarno niepewności.

Sposób gry na trawie Nadala ewoluował. Początkowo wydawało się, że grając okopany daleko za linią końcową, nie ma szans na wartościowe wyniki w Wimbledonie. Ale coraz intensywniejsze zwalnianie zielonej nawierzchni i poprawa gry ofensywnej samego Rafy tę teorię szybko obaliły. Pierwsze dwa finały The Championships (sezony 2006-07) Hiszpan kończył porażkami z Federerem, w następnym zdobył tytuł, w finale ogrywając właśnie Szwajcara. Drugi puchar Nadal wywalczył w 2010 roku, a sezon później na przeszkodzie w finale stanął mu Djoković. [ad=rectangle] Choć sezon 2011 był ostatnim, w którym Nadal przeszedł w Wimbledonie IV rundę, jego szkoleniowiec jest zdania, że w tym roku w Londynie zobaczymy całkiem innego Rafę. - Dziś możemy grać na trawie lepiej niż dwa-trzy lata temu. Po 2011 roku Rafael miał ogromne problemy z kolanami, przez co nie mógł schodzić nisko na nogach, a na trawie to jest kluczowe. Ale teraz na szczęście nie ma z tym problemu. Myślę, że Rafael w Wimbledonie będzie grał na wysokim poziomie - analizował Toni. A on nie zwykł się mylić w ocenie dyspozycji swojego wychowanka. Mogą zaskoczyć...

Naszym zdaniem listę czarnych koni Wimbledonu 2015 powinien otwierać Milos Raonić. Kanadyjczyk nie zagrał w Rolandzie Garrosie z powodu kontuzji, ale paradoksalnie takie zdarzenia mają pozytywny wpływ na tenisistów. Raonić, co przyznał, miał czas, aby przeanalizować i udoskonalić swoją grę. Wyjawił również, że czuje się na siłach, by powtórzyć zeszłoroczny półfinał The Championships, Patrząc na jego atuty, z pewnością nie jest bez szans.

Bardzo groźni mogą być również Tomas Berdych, który zna smak finału Wimbledonu (2010 rok), a w obecnym sezonie wystąpił w 11. turniejach i aż w dziesięciu dochodził co najmniej do ćwierćfinału, oraz Grigor Dimitrow. Bułgar wprawdzie nie zachwyca formą, ale trawa to jego naturalne środowisko.

Atutami, by eksplodować formą w All England Clubie, dysponują także Nick Kyrgios, Jo-Wilfried Tsonga, Ernests Gulbis, Marin Cilić, Kei Nishikori, czy Richard Gasquet. Lekceważyć ich nie można, tym bardziej że na trawie o wiele łatwiej o niespodzianki niż na innych nawierzchniach. [ad=rectangle] Polscy kibice najbardziej będą ściskać kciuki za jedynego Biało-Czerwonego tenisistę w głównej drabince singla mężczyzn, Jerzego Janowicza. Łodzianin w Wimbledonie grać lubi i potrafi, co udowadniał w przeszłości, również jako junior, dając powody do ogromnej radości.

Źródło artykułu:
Kto wygra Wimbledon 2015?
Andy Murray
Novak Djoković
Roger Federer
Stan Wawrinka
Rafael Nadal
Milos Raonić
Inny tenisista
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (45)
AkL
29.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Patrząc na dotychczasową grę, Murray wyrasta na faworyta do tytułu. Wprawdzie nie jest tak solidny przy serwisie jak Djoko czy Stanimal a nawet Banzai, ale nawet na dzisiejszej trawie jego umie Czytaj całość
avatar
Fabby
28.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O, i jeszcze taka ciekawostka: Andy zagrał swój pierwszy Wimbledon, będąc 312 rakietą świata. Miał wtedy na koncie tylko jedno zwycięstwo nad zawodnikiem TOP100. Thanasi przystępuje do premiero Czytaj całość
avatar
Kike
28.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A napisałem że tylko Ula, Agnieszka i Jerzy ? Chociaż to super, że pokazują naszych. A gdy nasi nie grają ? Cóż, normalna logika, może i ja bym wolał zobaczyć Nieminen vs. Hewitt, ale to mecze Czytaj całość
avatar
Kike
28.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Dlatego żałuję, że nasi jutro na kortach bez kamer, bo Polsat na 100 % by to pokazał.  
avatar
Kike
28.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jeśli chodzi o transmisje Polsatu to wiadomo, że nie każdemu się dogodzi. Ja osobiście znacznie wolę Polsat, ze względu na komentatorow. Ale Wimbledon to akurat najlepiej pokazywany turniej. Ty Czytaj całość