To drugi rok z rzędu kiedy Agnieszka Radwańska pokonuje na wimbledońskich kortach Casey Dellacquę. W zeszłorocznym turnieju wyeliminowała Australijkę w meczu II rundy rozgrywanym na korcie centralnym. Jednak od tamtego czasu pozycje rankingowe obydwu tenisistek obniżyły się, Polka wypadła z pierwszej "10" rankingu, Australijka z czołowej "50" i finał osiągnięty przez krakowiankę w 2012 roku okazał się niewystarczający, aby ponownie zagrać na największym obiekcie All England Clubu.
[ad=rectangle]
O awans do 1/8 finału Polka musiała walczyć na korcie nr 18, szóstym co do ważności w całym kompleksie ale jednym z najbardziej rozpoznawalnych. Głównie ze względu na rozegrany tutaj przed pięcioma laty najdłuższy mecz w historii tenisa pomiędzy Johnem Isnerem a Nicolasem Mahutem, który trwał 11 godzin i 5 minut.
Już od pierwszych piłek widać było jak agresywnie nastawiona jest Australijka. Wchodziła w kort przy każdym krótszym zagraniu Polki, na czele z drugim serwisem krakowianki. Szukała sposobów na jak najszybsze zakończenie punktu na swoją korzyść. Tak ofensywna gra wiąże się z ryzykiem popełnienia błędu, a tych Australijka nie zdołała uniknąć.
Pojawiły się w czwartym gemie, kiedy Radwańska weszła w swój rytm, a Dellacqua startowała do odegrań Polki z coraz większym opóźnieniem. Finalistka londyńskiego turnieju z 2012 roku zaczęła coraz lepiej odczytywać zamiary Australijki i to pomogło jej w pewnym momencie wygrać 10 punktów z rzędu. To pomogło w dwukrotnym przełamaniu serwisu 30-latki z Perth i dzięki dobrze działającemu podaniu krakowianka zakończyła I seta po 28 minutach walki wynikiem 6:1.
W drugiej odsłonie sytuacja się odwróciła. Australijka nie zwalniała tempa, a w grze Radwańskiej pojawił się kryzys. Popełniała coraz więcej błędów, dużo częściej oddawała inicjatywę w wymianach, a dobra gra w obronie nie była wystarczająca. Jednocześnie wzrosła liczba trafionych pierwszych podań Dellacquy, które już w I secie sprawiały problemy krakowiance. 61. rakieta świata dwukrotnie wygrała swoje gemy serwisowe i dwa razy przełamała Polkę.
Ta strata okazała się sygnałem do ataku najlepszej polskiej tenisistki. Znów znalazła swój tenis, zaczęła aktywnie uczestniczyć w wymianach i ponownie wykorzystywać toporne poruszanie się po korcie przeciwniczki. Od stanu 0:4 wygrała sześć gemów z rzędu, oddając Australijce zaledwie trzy punkty.
Dla Radwańskiej to ósmy raz kiedy zagra w IV rundzie Wimbledonu. W walce o czwarty ćwierćfinał zmierzy się z Serbką Jeleną Janković, która w sobotę okazała się lepsza od broniącej tytułu Petry Kvitovej.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,332 mln funtów
sobota, 4 lipca
III runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 13) - Casey Dellacqua (Australia) 6:1, 6:4
Program i wyniki turnieju kobiet
#dziejesiewsporcie: Trener wbiegł na boisko i znokautował arbitra
Źródło: sport.wp.pl
"Bernard Tomic został wykluczony przez Australijską Federację Tenisową ze składu reprezentacji w rozgrywkach o Puc Czytaj całość