Bernard Tomić starał się zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach, bawiąc się w Miami. Jak donosi portal tmz.com, tenisista wraz z grupą przyjaciół wynajął pokój w jednym z luksusowych hoteli, gdzie zorganizował huczną imprezę.
[ad=rectangle]
Hałas i głośna muzyka przeszkadzały jednak innym gościom hotelowym. Na nic zdała się interwencja ochrony, której Australijczyk miał grozić palcem i zamknąć drzwi przed nosem.
Tennis Star Bernard Tomic -- Arrested In Miami ... After Hotel Penthouse Rager!!! http://t.co/8nf4MMHXF0 pic.twitter.com/CRyhpiuaxs
— TMZ (@TMZ) lipiec 16, 2015
Obsługa hotelu postanowiła eksmitować imprezowiczów i w tym celu zadzwoniła po policję. Po przybyciu funkcjonariuszy wszyscy opuścili apartament. Wszyscy tylko nie Tomić, który orzekł, że nie ma zamiaru nigdzie się ruszać.
Wobec tego policjanci siłą wyprowadzili 22-latka z hotelu. Tenisista trafił do aresztu w Miami Beach, który opuścił po złożeniu wyjaśnień i wpłaceniu 2 tys. dolarów kaucji.