Wiktoria Azarenka ma wiele pozytywnych wspomnień z turnieju organizowanym na kortach twardych w Cincinnati. W 2010 roku w parze z Marią Kirilenko zdobyły tytuł w zmaganiach deblistek, natomiast trzy lata później uniosła w górę główne trofeum w grze pojedynczej, pokonując po bardzo zaciętym finale Serenę Williams. Białorusinka wygrała to spotkanie dopiero po tie breaku trzeciego seta.
[ad=rectangle]
W ubiegłym sezonie była liderka kobiecego rankingu zmuszona była wycofać się z turnieju rozgrywanego w stanie Ohio z powodu problemów zdrowotnych. Białorusinka podkreśla, że bardzo lubi tę imprezę i z chęcią tutaj wraca.
- Żyję z dnia na dzień, ale uwielbiam ten turniej i byłam naprawdę rozczarowana, gdy w ubiegłym roku musiałam zrezygnować ze startu - powiedziała Azarenka. - Mam wiele wspaniałych wspomnień z Cincinnati i nie mam na myśli tylko singlowego triumfu, ale również zwycięstwo w grze podwójnej. Publiczność, która przychodzi na te korty, naprawdę nas docenia i wspiera, więc uwielbiam tutaj wracać. Turniej cały czas się rozrasta. Mam nadzieję, że będę się poprawiała z każdym meczem i w tym tygodniu zaprezentuję swój najlepszy tenis.
Azarenka i Karolina Woźniacka w Cincinnati zagrają ze sobą po raz czwarty w obecnym sezonie. W trzech poprzednich starciach Białorusinka nie straciła ani jednego seta, wyraźnie zaznaczając swoją przewagę na korcie.
- Nie ma żadnych niespodzianek. Znamy się od czasów juniorskich, nim zaczęłyśmy jeszcze występować w profesjonalnych rozgrywkach. Każdy mecz kreuje jednak inną historię i muszę być na to gotowa - dodała.