Paweł Ostrowski: U Agnieszki Radwańskiej widać zmianę mentalną

Trener Paweł Ostrowski uważa, że mecz III rundy wielkoszlemowego US Open Agnieszki Radwańskiej z Amerykanką Madison Keys będzie zupełnie innym spotkaniem niż ćwierćfinał Wimbledonu z udziałem tych tenisistek.

- Teraz Polce może być trudniej - ocenił.

- Trudno porównywać te dwa pojedynki. Zawodniczki są na zupełnie innym etapie niż wtedy. Mamy inną nawierzchnię, wszystko jest inne. Czasem następny turniej już może dużo zmienić, a co dopiero dwa miesiące. Co prawda polskim zawodnikom też bliżej do kortów twardych i to trochę zaskakujące, że Agnieszka najlepsze wyniki osiąga na trawie, ale Amerykanka wychowała się na betonie i krakowiance może być trudniej ją teraz pokonać - powiedział PAP Ostrowski.

Nie oznacza to jednak, że przewiduje on porażkę rozstawionej z "15" podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego ze sklasyfikowaną o cztery pozycje niżej rywalką.

- Madison to "strzelnica", ale Agnieszka także jest niewygodną przeciwniczką dla tak mocno grających tenisistek. Wybija je bowiem z rytmu. Z nią nie wystarczy huknąć pięć razy - zaznaczył. Według byłego szkoleniowca Niemki Andżeliki Kerber i Marty Domachowskiej 26-letnia krakowianka będzie musiała zachować spokój, ale i nie pozwolić się zdominować Keys.

- Ważne będzie, by cierpliwie przeczekać napór rywalki, ale i samej szarpać oraz próbować przejąć inicjatywę - uważa. Jak dodał, fakt, iż Keys zagra przed własną publicznością niekoniecznie musi działać na jej korzyść.

- To pomaga, ale z drugiej strony pojawia się też presja. Wydaje mi się, że czynnik też nie będzie stanowił znaczącej przewagi zarówno po stronie Amerykanki, jak i Polki - ocenił.

Zdaniem Tomasza Iwańskiego Keys nie jest jeszcze zawodniczką tego pokroju, by liczyć na ogromne wsparcie kibiców z USA. - To nie Serena Williams. Wydaje mi się poza tym, że np. w USA gra jako gospodarz nie ma tak dużego znaczenia jak np. podczas French Open. Agnieszka na pewno będzie mogła liczyć na grupę polskich kibiców. Madison sędziowie też nie pomogą, bo to nie ten poziom - podkreślił z uśmiechem były szkoleniowiec m.in. Nadieżdy Pietrowej i Jarosławy Szwedowej.

Ostrowski za dobry znak co do formy Radwańskiej uznaje jej zachowanie na korcie. - Widać przede wszystkim u niej zmianę mentalną w porównaniu z tym, co było w pierwszej połowie sezonu. Jest bardzo zdeterminowana, widać po niej wolę walki - zwrócił uwagę.

Zaznaczył, że dobrym przetarciem dla Polki przez pojedynkiem z Keys był środowy mecz drugiej rundy z Magdą Linette. Krakowianka wygrała 6:3, 6:2.

- Magda prezentuje podobny do Amerykanki ofensywny. Odnośnie samego "polskiego" meczu, to mam bardzo pozytywne odczucia. Agnieszka pokazała, dlaczego jeszcze do niedawna była w "10" rankingu WTA. W ważnych momentach wykorzystywała słabości rywalki. W kluczowych akcjach zachowywała spokój i miała zaufanie do własnej gry. Linette z kolei pokazała charakter. Rzuciła na szalę wszystko, czym dysponuje. Nie zjadła jej presja. Brakuje jej jeszcze ogrania, ale to był dobry prognostyk na przyszłość - podsumował.

Źródło artykułu: