Challenger Orlean: Jerzy Janowicz z problemami awansował do ćwierćfinału

Jerzy Janowicz stracił w czwartek seta, ale awansował do ćwierćfinału halowego turnieju rangi ATP Challenger Tour na kortach twardych we francuskim Orleanie.

Najlepszy polski tenisista miał styczność z Vincentem Millotem (ATP 196) w 2009 i 2010 roku. Za pierwszym razem to Francuz okazał się lepszy od Polaka w III rundzie eliminacji do turnieju ATP World Tour 250 w Lyonie. Drugie spotkanie obu panów miało miejsce w II rundzie challengera w St. Remy, gdzie łodzianin triumfował po dwóch tie brekach.

Trzeba przyznać, że ich czwartkowy pojedynek nie był wielkim widowiskiem. Serwis nie był podporą żadnego z zawodników, w pierwszej partii Millot trafiał premierowym podaniem ze skutecznością zaledwie 36 proc., stąd niejednokrotnie dochodziło do dłuższych wymian, których finalnym efektem był błąd jednego z tenisistów.

Już w drugim gemie Jerzy Janowicz (ATP 68) z łatwością przełamał serwis przeciwnika, który zanotował trzy proste pomyłki, w tym jeden podwójny błąd. Jednak reprezentant Trójkolorowych zdołał jeszcze przed zmianą stron odrobić stratę, bowiem serwis 24-letniego łodzianina nie działał tak, jak należy.

Kolejne gemy padły łupem podających, choć Janowicz miał problemy w siódmym gemie. Przy stanie po 4 nasz reprezentant dwoma świetnymi serwisami oddalił dwa break pointy, lecz nie wygrał gema, gdyż przy trzeciej okazji na przełamanie dla rywala posłał piłkę w aut. Takiego prezentu Millot nie mógł zmarnować i po zmianie stron utrzymał podanie "na sucho". W ostatniej akcji Francuz posłał efektownego winnera po linii, a kiedy arbiter liniowy wywołał aut, poprosił o sprawdzenie śladu. System Hawk-Eye przyznał punkt zawodnikowi gospodarzy, zaś Janowicz miał o o czym porozmawiać z sędzią głównym.

W drugim secie panowie dosyć pewnie utrzymywali swoje podania, a kiedy w ósmym gemie przydarzył się Millotowi moment słabości, Janowicz zrobił wszystko, by go wykorzystać. Francuz posłał przy break poincie po dłuższej wymianie bekhend w aut i po chwili łodzianin błyskawicznie zamknął całą partię. Losy trzeciego seta rozstrzygnęły się już w pierwszych gemach, w których łodzianin szczególnie upodobał sobie skróty. Dwa z rzędu dropszoty dały mu przełamanie już w gemie otwarcia, a drugie nastąpiło przed przerwą na odpoczynek, kiedy rywal wyrzucił bekhend.

Po 99 minutach Janowicz zwyciężył Millota 4:6, 6:3, 6:2. W całym meczu łodzianin zanotował osiem asów, pięć podwójnych błędów oraz wykorzystał cztery z siedmiu break pointów. Francuz natomiast miał pięć asów, siedem podwójnych błędów, a na przełamania zamienił dwie z sześciu okazji. Panowie rozegrali między sobą w sumie 165 piłek i 92 z nich wygrał polski tenisista.

Piątkowym przeciwnikiem rozstawionego z numerem drugim Janowicza w pojedynku o półfinał turnieju Open D'Orleans będzie klasyfikowany obecnie na 229. pozycji w rankingu ATP Franko Skugor. Polak i 28-letni Chorwat po raz pierwszy zmierzą się ze sobą na zawodowych kortach.

Open D'Orleans, Orlean (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
czwartek, 1 października

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska, 2) - Vincent Millot (Francja) 4:6, 6:3, 6:2

Komentarze (9)
avatar
Mossad
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hurkacz zanotowal wartosciowe zwyciestwo z Dominguesem.....jutro podobnie ciezki mecz w ITF 15. 
Seb Glamour
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Idzie ciężko ale idzie... 
avatar
Mistrz Andy
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cmon Jerzy! :) Słaby mecz, ale miejmy nadzieję że będzie tylko lepiej, i wygra ten turniej. ;) Paradoksalnie byłby to największy wygrany turniej przez Janowicza. xd 
avatar
Kike
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze, że wygrał. Musi się rozegrać trochę. 
avatar
Mossad
1.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widac ze Jurek jeszcze nie jest gotowy na challengery......troche jeszcze pogra w ATP.