WTA Hongkong: Andżelika Kerber pokonała Francescę Schiavone po elektryzującym widowisku

Niemka Andżelika Kerber wyeliminowała Włoszkę Francescę Schiavone po trzysetowym spektaklu w I rundzie turnieju WTA International w Hongkongu.

W II rundzie tegorocznego Rolanda Garrosa Francesca Schiavone pokonała Swietłanę Kuzniecową po jednym z najlepszych meczów sezonu. W Hongkongu Włoszka jeszcze raz wzniosła się na wyżyny swoich umiejętności. Tym razem jednak przegrała 7:6(4), 2:6, 3:6 z Andżeliką Kerber po stojącym na niesłychanym poziomie widowisku. Walcząca z pasją Włoszka czarowała jednoręcznym bekhendem i zakradała się do siatki jak za swoich najlepszych lat. Jednak Niemka skruszyła opór mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 i awansowała do II rundy po dwóch godzinach i 24 minutach walki. Było to piąte spotkanie obu tenisistek, drugie w sezonie. W lutym w Antwerpii zdecydowanie lepsza była Schiavone (6:1, 6:1). Bilans wszystkich ich konfrontacji to teraz 3-2 dla Włoszki.

W I secie Schiavone (WTA 112) od 4:1 przegrała cztery gemy z rzędu. Kerber (WTA 9) nie wykorzystała serwisu przy 5:4, by chwilę później obronić trzy piłki setowe i doprowadzić do tie breaka. W nim brylowała już natchniona Włoszka, która przy 6-2 zmarnowała kolejne dwa setbole, ale w końcu zamknęła I partię. W II secie Schiavone wyszła na 2:0, ale od tego momentu osiem gemów z rzędu padło łupem Kerber.

W III secie ambitna Schiavone z 1:3 wyrównała na 3:3, ale trzy kolejne gemy padły łupem jej rywalki. Włoszka obroniła dwie piłki meczowe, ale za trzecią Niemka zamknęła ten pojedynek w iście mistrzowskim stylu, co było godnym podsumowaniem tego spektaklu. Kerber długą wymianę z licznymi zmianami rotacji zakończyła efektownym forhendem. W całym meczu pięć razy oddała ona podanie, a sama wykorzystała osiem z 13 break pointów.

Venus Williams (WTA 14) wróciła z 0:2 w III secie i pokonała 2:6, 6:4, 6:4 Julię Bejgelzimer (WTA 199). W trwającym dwie godziny i 13 minut spotkaniu Amerykanka popełniła siedem podwójnych błędów i zdobyła o trzy punkty mniej od Ukrainki (92-95). Obie tenisistki zaliczyły po sześć przełamań. W II rundzie jest też inna była liderka rankingu, Jelena Janković (WTA 24), która wygrała 6:4, 6:2 z Aną Bogdan (WTA 149). Serbka w II secie wróciła z 0:2. W trwającym 83 minuty meczu zaserwowała osiem asów i wykorzystała pięć z siedmiu break pointów.

Mistrzyni US Open 2011 Samantha Stosur (WTA 28) pokonała 6:3, 6:1 Risę Ozaki (WTA 130). Australijka posłała siedem asów i zgarnęła 19 z 25 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Alize Cornet (WTA 43) odpadła w I rundzie z US Open oraz z turniejów w Wuhanie i Pekinie. W Hongkongu Francuzka wygrała 6:4, 6:0 z Kateryną Kozłową (WTA 163). To jej pierwsze zwycięstwo od sierpnia, gdy w New Haven wyeliminowała Julię Putincewą, by następnie przegrać z Agnieszką Radwańską.

Caroline Garcia (WTA 35) obroniła dziewięć z 10 break pointów i pokonała 6:1, 6:3 Lauren Davis (WTA 86). Francuzka w II secie wróciła z 0:2. W trwającym 73 minuty meczu wykorzystała pięć z sześciu szans na przełamanie i zdobyła 15 z 21 punktów przy drugim podaniu rywalki. Daria Gawriłowa (WTA 36) wygrała 6:7(6), 7:5, 6:3 z Miyu Kato (WTA 207). Rosjanka podniosła się po przegraniu I seta, w którym nie wykorzystała prowadzenia 5:2 oraz dwóch piłek setowych.

Prudential Hong Kong Tennis Open, Hongkong (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 13 października

I runda gry pojedynczej:

Andżelika Kerber (Niemcy, 2/WC) - Francesca Schiavone (Włochy) 6:7(4), 6:2, 6:3
Venus Williams (USA, 3) - Julia Bejgelzimer (Ukraina, LL) 2:6, 6:4, 6:4
Jelena Janković (Serbia, 4/WC) - Ana Bogdan (Rumunia, Q) 6:4, 6:2
Samantha Stosur (Australia, 5) - Risa Ozaki (Japonia) 6:3, 6:1
Daria Gawriłowa (Rosja, 6) - Miyu Kato (Japonia, Q) 6:7(6), 7:5, 6:3
Caroline Garcia (Francja, 7) - Lauren Davis (USA) 6:1, 6:3
Alizé Cornet (Francja, 8) - Kateryna Kozłowa (Ukraina, Q) 6:4, 6:0
Heather Watson (Wielka Brytania) - Kai-Lin Zhang (Chiny) 3:6, 6:1, 6:2
Kurumi Nara (Japonia) - Ling Zhang (Hongkong, WC) 6:0, 6:3
Yafan Wang (Chiny) - Christina McHale (USA) 6:3, 4:1 i krecz

Komentarze (0)