Petra Kvitova i Maria Szarapowa stoczyły trzysetową batalię w O2 Arenie w Pradze. Po dwóch godzinach i 33 minutach walki górą była Rosjanka, która zwyciężyła 3:6, 6:4, 6:2. Czeszka poniosła dopiero trzecią porażkę w Pucharze Federacji od 2011 roku. Wcześniej pokonały ją Ana Ivanović (2012) i Roberta Vinci (2013).
- W drugim secie miałam swoje szanse, ale Maria zagrała zbyt dobrze. W trzeciej partii ciągle było wszystko możliwe, ale w jednym gemie zrobiłam dwa podwójne błędy i to był chyba kluczowy moment - powiedziała Kvitová, której w pojedynku z Szarapową zanotowano 27 kończących uderzeń i 37 niewymuszonych błędów. Czeszka zaserwowała trzy asy i popełniła osiem podwójnych błędów. - Muszę się przyznać, że w pewnym momencie utraciłam moje zdolności motoryczne i grałam trochę ekstrawagancko. Jednak dałam z siebie wszystko na korcie, ale to nie wystarczyło. Chciałam zdobyć punkt, by Karolinie było łatwiej, ale Maria mi na to nie pozwoliła.
- Maria w miarę trwania meczu zdecydowanie podniosła poziom swojej gry. Wchodziła w kort i wykorzystywała możliwości swojego bekhendu. Lepiej też serwowała. Starałam się jej dorównać, ale nie dałam rady - stwierdziła Kvitová. - To była twarda walka. Miałam skurcze, podobnie jak w zeszłym roku. Pewnie wyglądałoby to trochę inaczej, gdybym czułam się lepiej. Nie zamierzam jednak szukać wymówek - dodała Czeszka.
Była to druga konfrontacja Kvitovej z Szarapową w sezonie. W ubiegłym miesiącu w półfinale Mistrzostw WTA Czeszka wróciła z 1:5 w drugim secie i zwyciężyła 6:3, 7:6(5). Bilans ich wszystkich meczów to teraz 7-4 dla Rosjanki.
W Pucharze Federacji była to pierwsza od 2000 roku konfrontacja dwóch tenisistek, mających na swoim koncie więcej niż jeden wielkoszlemowy tytuł w singlu. Kvitová to mistrzyni Wimbledonu 2011 i 2014. Szarapowa triumfowała w Wimbledonie 2004, US Open 2006, Australian Open 2008 oraz w Rolandzie Garrosie 2012 i 2014. W 2000 roku Lindsay Davenport pokonała Arantxę Sanchez Vicario.