Pochodząca z Sosnowca tenisistka po raz trzeci stara się o miejsce w głównej drabince Australian Open. W 2014 roku pokonała ją w II rundzie eliminacji Francuzka Claire Feuerstein, z kolei 12 miesięcy później już w pierwszym spotkaniu lepsza od niej była Estonka Anett Kontaveit.
W czwartek także czekało Paulę Kanię niełatwe zadanie, ponieważ na jej drodze stanęła rozstawiona z numerem 13. Maria-Teresa Torro-Flor. Pochodząca z Villeny tenisistka wywalczyła w 2014 roku w Marrakeszu premierowe mistrzostwo rangi WTA, co pozwoliło jej w maju awansować na najwyższą w karierze 47. pozycję.
"Tita" Torro-Flor została w grudniu 2015 roku mistrzynią Hiszpanii. Aktualnie jest notowana na 125. miejscu, dlatego nie zakwalifikowała się do turnieju głównego zawodów w Melbourne na bazie rankingu. Klasyfikowana na 157. lokacie Kania po trzysetowym boju okazała się jednak lepsza od rywalki, której celem jest szybki powrót do Top 100.
W premierowej odsłonie Kania tylko raz była w stanie doprowadzić do równowagi przy serwisie przeciwniczki, a poza tym nie stanowiła większego zagrożenia dla Hiszpanki. Torro-Flor przełamała serwis 23-letniej sosnowiczanki w czwartym gemie, a całego seta zwieńczyła po 27 minutach wynikiem 6:2, zdobywając drugiego breaka.
Kolejną partię Polka zaczęła o wiele lepiej. Dwukrotnie pewnie utrzymała serwis, a w piątym gemie była o dwie piłki od przełamania, ale rywalka obroniła się. Przed następną zmianą stron Kania zaatakowała jeszcze raz i tym razem podwójny błąd Torro-Flor dał jej prowadzenie 4:3. Sosnowiczanka z łatwością zwiększyła przewagę, a w 10. gemie utrzymała serwis do 30, wygrywając całego seta 6:4.
Uskrzydlona triumfem w drugiej odsłonie Kania rozpoczęła decydującą część spotkania od przełamania. Po zmianie stron znalazła się w opałach, lecz oddaliła niebezpieczeństwo straty podania i wyszła na 2:0. Torro-Flor jeszcze raz przegrała serwis i dopiero w piątym gemie zdołała z wielkim trudem przerwać serię Polki. Hiszpanka nie uratowała jednak meczu, bowiem Polka do końca zachowała zimną krew.
Po 95 minutach, przy niewielkich opadach deszczu, Kania triumfowała 2:6, 6:4, 6:2. Nasza reprezentantka wykorzystała trzy z czterech break pointów, posłała dwa asy i popełniła trzy podwójne błędy. Polka zapisała na swoje konto 81 ze 157 rozegranych punktów. Torro-Flor zanotowała aż 11 podwójnych błędów (wiele z nich w ważnych momentach) oraz zaserwowała sześć asów.
W piątkowym meczu II rundy eliminacji Australian Open 2016 Kania po raz pierwszy w karierze spotka się na zawodowych kortach z Amerykanką Julią Boserup (WTA 198). Jeśli Polka zwycięży, to w sobotnim pojedynku o główną drabinkę zmierzy się albo z Łotyszką Anastasiją Sevastovą (WTA 114), albo z Rosjanką Wierą Duszewiną (WTA 519).
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 44 mln dolarów australijskich
czwartek, 14 stycznia
I runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:
Paula Kania (Polska) - Maria-Teresa Torro-Flor (Hiszpania, 13) 2:6, 6:4, 6:2
Są szanse.