Za Novakiem Djokoviciem pierwszy poważny sprawdzian formy w tegorocznej edycji Australian Open, choć początkowo wydawało się, że mecz z Andreasem Seppim będzie dla Serba kolejnym rutynowanym pojedynkiem. Djoković, który wygrał z Włochem wszystkie 11 poprzednio rozegranych spotkań, triumfował w pierwszej partii 6:1. Od drugiej jednak Seppi prezentował się o wiele lepiej i zmuszał lidera rankingu ATP do sporego wysiłku.
Drugą odsłonę Djoković wygrał 7:5. Trzecia okazała się jeszcze trudniejsza. Seppi świetnie serwował, znakomicie kontrował, zwłaszcza z bekhendu, i wytrzymywał długie wymiany z najlepszym tenisistą świata. Włoch miał nawet okazję, aby wygrać trzecią partię. W tie breaku objął prowadzenie 6-4 i miał dwie piłki setowe. Nie wykorzystał swoich szans i został ukarany. Djoković zdobył cztery kolejne punkty, zwyciężając w decydującej rozgrywce 8-6.
Dla Djokovicia to 11. z rzędu wygrany mecz bez straty seta. Ostatnią porażkę poniósł w listopadowych Finałach ATP World Tour z Rogerem Federerem. W Australian Open, licząc z ubiegłoroczną edycją, jest niepokonany od dziesięciu pojedynków.
- Rozpocząłem bardzo dobrze. Wygrałem pierwszego seta, a na początku drugiego miałem break pointa. On wówczas zaczął lepiej serwować, stał się agresywniejszy i nie popełniał tylu niewymuszonych błędów. On jest bardzo trudnym rywalem. W rozgrywkach rywalizuje od wielu lat i nie boi się wielkich meczów, co pokazał tu w zeszłym roku, kiedy pokonał Federera. To był dla mnie świetny test - stwierdził Djoković (dziewięć asów, trzy przełamania, 34 winnnery i 37 niewymuszonych błędów), który w IV rundzie zagra z Gillesem Simonem.
Nick Kyrgios nie sprawił niespodzianki i nie pokonał Tomasa Berdycha. Krnąbrny Australijczyk był w swoim żywiole. Starał się grać agresywnie i efektownie, ale stać go było jedynie na zdobycie jednego seta. Na koniec nie wytrzymał presji i przy meczbolu dla Berdycha popełnił podwójny błąd serwisowy. Ostatecznie mecz zakończył się po 147 minutach wygraną Czecha 6:3, 6:4, 1:6, 6:4.
- On jest nieprzewidywalnym rywalem - mówił Berdych. - W trzecim secie grał niesamowicie i wygrał wszystkie najważniejsze punkty. W takich sytuacjach jak ta byłem wiele razy. Musiałem zachować spokój i koncentrację. Moim zadaniem było zwycięstwo i je wykonałem. Mimo że grałem z Australijczykiem, publiczność była wspaniała - dodał półfinalista Australian Open z dwóch ostatnich sezonów.
Rozstawiony z numerem szóstym Berdych o ćwierćfinał zmierzy się z Roberto Bautistą, z którym ma bilans 3-2, ale - co ciekawe - obie porażki poniósł na kortach twardych. W piątek Hiszpan, który w dwóch pierwszych rundach rozegrał dwie mordercze pięciosetówki, sprawił niespodziankę i zaskakująco łatwo, bez straty partii, poradził sobie z Marinem Ciliciem. Dla 27-latka z Castellon to trzecie w karierze zwycięstwo nad rywalem z Top 20 rankingu ATP w turnieju wielkoszlemowym.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
piątek, 22 stycznia
III runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Andreas Seppi (Włochy, 28) 6:1, 7:5, 7:6(6)
Tomas Berdych (Czechy, 6) - Nick Kyrgios (Australia, 29) 6:3, 6:4, 1:6, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania, 24) - Marin Cilić (Chorwacja, 12) 6:4, 7:6(5), 7:5
A Nicka mi żal, że się nie udało. Nie widziałam całego meczu, ale z przyjemnością patrzyłam na jego akcje. Szkoda, że się dał jednak ograć Pticy, który i Czytaj całość