W meczu IV rundy Australian Open Gael Monfils zmierzył się z Andriejem Kuzniecowem i, jak to ma w zwyczaju, nie tylko grał w tenisa, ale i zabawiał publiczność. W piątym gemie drugiego seta poniedziałkowego spotkania Francuz zachwycił efektownym rzutem do piłki.
- To było bardzo bolesne. Mam ranę i siniaka, ale najważniejsze, że nie złamałem ręki - mówił Monfils, pytany o skutki tej niesamowitej akcji.
- Takie rzeczy robię instynktownie. Ludzie czasami myślą, że rzucam się na kort bez powodu. Robię to, bo wiem, że potrafię to robić. To dla mnie naturalne - dodał Francuz, który mecz z Kuzniecowem zakończył zwycięstwem 7:5, 3:6, 6:3, 7:6(4) i w ćwierćfinale Australian Open zagra z Milosem Raoniciem.