- Nigdy nie przegraliśmy meczu w Memphis. To niesamowite - powiedział po niedzielnym finale Mariusz Fyrstenberg.
Dla Polaka to 18. deblowy tytuł w głównym cyklu w karierze, drugi w parze z Santiago Gonzalezem. - To miłe zwycięstwo, bo w zeszłym sezonie zmagaliśmy się z urazami. Ja miałem trzy kontuzje, a Santiago dwie. Mam nadzieję, że w tym roku nie będziemy mieć kłopotów zdrowotnych oraz że będziemy piąć się w górę rankingu ATP - ocenił 35-latek z Warszawy, który obecnie jest 47. deblistą świata.
Gonzalez, 57. gracz w najnowszym notowaniu rankingu ATP, mówił: - To niesamowite. Nie codziennie można przyjechać na ten sam turniej i ponownie go wygrać. To trudny turniej z wieloma wymagającymi rywalami. Bardzo cieszymy się z tego, że obroniliśmy tytuł. To doda nam pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami.
Zwycięzcy turnieju Memphis Open w nagrodę dostają gitary. Fyrstenberg i Gonzalez mają już dwie. - Mam dwoje dzieci, więc dam im po jednej gitarze. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócę do Memphis i zdobędę kolejną - dodał Meksykanin.
Zobacz wideo: Kamil Stoch: dwa dobre skoki, reszta to męczarnia
{"id":"","title":""}