Nick Kyrgios z powodu choroby został wycofany ze składu reprezentacji Australii na pojedynek z USA w I rundzie Grupy Światowej Pucharu Davisa. Jego miejsce w kadrze zajął jej kapitan Lleyton Hewitt, a do gier singlowych desygnowany został Sam Groth.
Sytuacja wygląda na normalną, ale nie dla wszystkich. Bernard Tomic, najlepszy australijski tenisista, podczas przegranej niedzielnej gry z Johnem Isnerem, która zaważyła na porażce Australijczyków z Amerykanami, dał się ponieść emocjom i zasugerował, że Kyrgios symuluje chorobę, by nie grać w kadrze.
- Drugi raz to zrobił. Drugi raz wymyślił chorobę. Ja tutaj walczę, a Nick siedzi w domu w Canberze - mówił do Hewitta Tomic, nawiązując do sytuacji z zeszłego roku, kiedy przed pojedynkiem z Czechami Kyrgios również zrezygnował z gry w reprezentacji, tłumacząc się chorobą.
- Powiedziałem to w ferworze walki. Oczywiście cieszę się, że zagrałem z USA. A Nick? Skoro mówi, że jest chory, to tak właśnie jest. Szkoda, ponieważ on jest naszym ważnym zawodnikiem i fajnie byłoby go mieć w składzie - mówił Tomic na pomeczowej konferencji prasowej.
Tomic przyznał, że sam również powinien zrezygnować z gry, bo zmagał się z kontuzją nadgarstka. Ale nie zrobił tego, bo chciał grać dla kraju. - Gdyby to nie był Puchar Davisa, odpuściłbym sobie i nie męczyłbym się z bólem, który towarzyszył mi podczas gry - wyjawił.
23-latek dał do zrozumienia, że jest rozczarowany decyzją kolegi. Co więcej, podkreślił, że jeżeli Kyrgios stanie na starcie rozpoczynającego się 10 marca turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Indian Wells, żal przerodzi się w złość.
- Rok temu zrobił to samo. Nie zagrał w Pucharze Davisa, ale kilka dni później wystąpił w Indian Wells. Rozmawiałem z nim przez telefon. Zapytałem go: "Zagrasz w Indian Wells?", a on odpowiedział: "Tak, powinienem. Nadal jestem chory, ale w kolejnych dniach powinno być lepiej". To wszystko jest dla mnie dziwne. Będę z uwagą śledził, czy on zagra w Indian Wells. Jeżeli tak, stracę do niego szacunek - powiedział Tomic.
W tym całym zamieszaniu warto przypomnieć, że przed dwoma miesiącami o symulowanie choroby został posądzony właśnie Tomic. Australijczyk wówczas skreczował w ćwierćfinale turnieju ATP w Sydney z Tejmurazem Gabaszwilim. A zdaniem wielu zrobił to specjalnie, by nie tracić sił przed Australian Open.
Zobacz wideo: Doping na miarę Grupy Światowej. Hurkacz bohaterem weekendu
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.