KGHM Dialog Polish Indoors: Przed finałem debla

W finale gry podwójnej naprzeciw siebie staną rozstawieni z numerem drugim bracia z Tajlandii, Sanchai i Sonchat Ratiwatana i para niemiecko-amerykańska Benedikt Dorsch i Sam Warburg. Zwycięzcy otrzymają 6600 Euro i 90 pkt w rankingu ATP, przegrani 3830 Euro i 65 pkt.

W tym artykule dowiesz się o:

Droga do finału tenisistów z Tajlandii nie była trudna. Wszystkie mecze rozstrzygali w dwóch setach. W pierwszej rundzie pokonali Belga Oliviera Rochusa (w singlu rozstawionego z numerem pierwszym) i Thierrego Ascione z Francji, 6:4, 6:4. W drugiej zmierzyli się z francuską parą Mathieu Montcourt - Edouard Roger-Vasselin. Na rozstrzygnięcie meczu zakończonego rezultatem 6:2, 6:4, nie potrzebowali nawet godziny. Zdecydowanie więcej wysiłku Tajlandczycy musieli włożyć w grę w półfinale. Niemiec Daniel Brands i Austriak Martin Slanar stawili duży opór i aby ich pokonać bracia Ratiwatana musieli wygrać aż dwa tie braki. W pierwszym secie tenisiści po razie się przełamali, w gemie rozstrzygającym Sanchai i Sonchat Ratiwatana zwyciężyli do 3. W drugim secie nie było ani jednej szansy na przełamanie dla żadnej z par. Brands i Slanar mieli wyższą skuteczność pierwszego serwisu (w drugim secie to aż 74% do 57% Azjatów), w pozostałych elementach panowała całkowita równowaga między parą z Tajlandii, a niemiecko-austriacką. W tie braku jednak znów górą byli zawodnicy rozstawieni z dwójką.

Benedikt Dorsch i Sam Warburg już w pierwszym spotkaniu musieli sięgnąć po swoje najsilniejsze uderzenia w starcu przeciwko parze Danai Udomchoke (Tajlandia), Kristian Pless (Dania). Do rozstrzygnięcia pojedynku potrzebny był trzeci set. Deblowi niemiecko-amerykańskiemu z pomocą przyszedł niesamowity serwis (100% pierwszego podania!) i być może to właśnie dzięki temu elementowi udało im się awansować. Końcowy wynik: 7:6, 4:6, 10:7. Następna runda była ekspresowa. Mecz z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą i Brytyjczykiem Jamiem Delgado trwał 28 minut i zakończył się rezultatem 6:1, 6:2. Najcięższe spotkanie czekało ich w półfinale. Naprzeciwko debla niemiecko-amerykańskiego stanęli Rosjanie Michaił Elgin i Aleksander Kudrjawcew. Co ciekawe, zawodnicy ci spotkali się już w tym turnieju, w rozgrywkach singlowych. Elgin w 1. rundzie wyeliminował Dorscha, a Kudrjawcew w ćwierćfinale Warburga. Niemiec i Amerykan mieli więc porachunki do wyrównania. Walka trwała 1,5 godziny, nie zabrakło rzucania rakietami, kłótni z sędziami i przeciwnikami. O porażce Rosjan w 1. secie zadecydowało jedno przełamanie. W drugim miał miejsce również tylko jeden break point, tym razem na korzyść Elgina i Kudrjawcewa. W secie rozstrzygającym wojnę nerwów wygrali Dorsch i Warburg, wygrywając 15:13.

Oba deble spędziły na korcie dotychczas 3,5 godziny. Jednak Dorsch i Warburg startowali również w grze pojedynczej. Niemiec wprawdzie odpadł w 1. rundzie, jednak Warburg dotarł aż do ćwierćfinału, spędzając na korcie ponad 5 godzin. Start zarówno w grze podwójnej, jak i pojedynczej, zmuszał go do rozgrywania czasem dwóch meczów dziennie. W finale okaże się, czy jest już zmęczony turniejem i ciężkimi pojedynkami w singlu i deblu.

Sanchai Ratiwatana i Sonchat Ratiwatana – droga do finału:

1. runda

Sanchai Ratiwatana (Tajlandia, 2) / Sonchat Ratiwatana (Tajlandia, 2) - Thierry Ascoine (Francja) / Olivier Rochus (Belgia) 6:4, 6:4

Ćwierćfinał

Sanchai Ratiwatana (Tajlandia, 2) / Sonchat Ratiwatana (Tajlandia, 2) - Mathieu Montcourt (Francja) / Edouard Roger-Vasselin (Francja) 6:2, 6:4

Półfinał

Sanchai Ratiwatana (Tajlandia, 2) / Sonchat Ratiwatana (Tajlandia, 2) - Daniel Brands (Niemcy) / Martin Slanar (Austria) 7:6(3), 7:6(5)

Benedikt Dorsch i Sam Warburg – droga do finału:

1. runda

Benedikt Dorsch (Niemcy) / Sam Warburg (USA) - Kristian Pless (Dania) / Danai Udomchoke (Tajlandia) 7:6(7) 4:6 [10:7]

Ćwierćfinał

Benedikt Dorsch (Niemcy) / Sam Warburg (USA) - Jamie Delgado (Wielka Brytania) / Alejandro Falla (Kolumbia) 6:1 6:2

Półfinał

Benedikt Dorsch (Niemcy) / Sam Warburg (USA) - Michaił Elgin (Rosja) / Aleksander Kudrjawcew (Rosja) 7:5, 3:6, 15:13

Komentarze (0)