Simona Halep (WTA 5) w Miami wystąpiła po raz piąty. W ubiegłym sezonie w walce o finał uległa Serenie Williams po wspaniałej trzysetowej bitwie. We wtorek w ćwierćfinale Rumunka przegrała 6:4, 3:6, 2:6 z półfinalistką Rolanda Garrosa 2015 Timeą Bacsinszky (WTA 20). Szwajcarka w ćwierćfinale turnieju rangi Premier Mandatory zagrała po raz czwarty, ale po raz pierwszy w Miami. Jej najlepszy rezultat w takich zawodach to finał w Pekinie z ubiegłego sezonu.
W pierwszym secie Halep mogła wyjść na 4:1. Break pointa na 2:1 wykorzystała odwrotnym krosem forhendowym. Bacsinszky prowadziła wtedy 40-15, ale oddała podanie po rozegraniu 12 punktów. Okazję na 4:1 Rumunka roztrwoniła pakując return w siatkę. Szwajcarka stratę przełamania odrobiła w ósmym gemie korzystając z prostego błędu rywalki. Po chwili półfinalistka Rolanda Garrosa 2015 straciła serwis wyrzucając forhend. Set dobiegł końca, gdy w 10. gemie Bacsinszky zepsuła dwie piłki.
Głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd Bacsinszky uzyskała przełamanie na 2:0 w drugim secie. Po chwili Szwajcarka oddała podanie wyrzucając woleja. Świetna kombinacja głębokiego returnu i ostrego krosa bekhendowego pozwoliła jej wykorzystać break pointa na 3:1. W tym momencie mecz został na kilka minut przerwany z powodu deszczu. Po wznowieniu gry Bacsinszky od 40-0 straciła trzy punkty, ale udało się jej utrzymać podanie. W siódmym gemie półfinalistka Rolanda Garrosa 2015 wróciła z 0-30, a w dziewiątym zmarnowała pierwszą piłkę setową wyrzucając bekhend. Drugiego setbola obroniła Halep genialnym minięciem forhendowym po krosie. Set jednak dobiegł końca, gdy Rumunka wpakowała piłkę w siatkę.
Ostrym krosem bekhendowym wymuszającym błąd Bacsinszky zaliczyła przełamanie w gemie otwarcia trzeciego seta. Szwajcarka poszła za ciosem i wyszła na 3:0. Halep odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Półfinalistka Rolanda Garrosa 2015 od 15-30 zdobyła trzy punkty, popisując się m.in. odwrotnym krosem bekhendowym, i podwyższyła na 4:0. Tak wielkiej przewagi nie roztrwoniła. Mecz zakończyła w ósmym gemie efektownym krosem bekhendowym.
Congrats @TimeaOfficial!
— WTA (@WTA) 29 marca 2016
First Semifinal of 2016! https://t.co/F43NJMX46Z
W trwającym dwie godziny i 28 minut spotkaniu Bacsinszky zdobyła 44 z 63 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Szwajcarce naliczono 20 kończących uderzeń i 33 niewymuszone błędy. Przy siatce zgarnęła 12 z 16 punktów. Halep miała 18 piłek wygranych bezpośrednio i 38 pomyłek. Bacsinszky świetnie wykorzystywała możliwości swojego potężnego bekhendu i minimalizowała mankamenty forhendu, często z tej strony podnosząc piłkę. Halep po wygraniu pierwszego seta osłabła, coraz gorzej serwowała i psuła dużo płaskich piłek.
Bacsinszky w Miami na swoim rozkładzie ma mistrzynię Rolanda Garrosa 2008 Anę Ivanović oraz dwie wielkoszlemowe finalistki, Agnieszkę Radwańską i Simonę Halep. Szwajcarka osiągnęła pierwszy półfinał w sezonie i w poniedziałek znajdzie się w rankingu na 16. miejscu lub wyżej. Jeśli zdobędzie na Florydzie tytuł może nawet wrócić do czołowej "10", w której zadebiutowała w październiku 2015 roku. Jeśli turniej wygra Azarenka, Halep wypadnie z Top 5. Rumunka wygrała oba wcześniejsze mecze z Bacsinszky, w półfinale turnieju ITF w belgijskim Torhout w 2010 roku oraz w ubiegłym sezonie w finale w Shenzhen.
W półfinale rywalką Bacsinszky będzie Swietłana Kuzniecowa , która po blisko trzygodzinnym nocnym maratonie pokonała 6:7(3), 6:4, 6:3 swoją rodaczkę Jekaterinę Makarową.
Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 6,844 mln dolarów
wtorek, 29 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 19) - Simona Halep (Rumunia, 5) 4:6, 6:3, 6:2