Camila Giorgi dostała od Włoskiej Federacji Tenisa trzy dni na zmianę decyzji. Jednak nic takiego nie nastąpiło i ostatecznie nie pojedzie z reprezentacją na wyjazdowy mecz z Hiszpanią (baraż o Grupę Światową Pucharu Federacji), który odbędzie się w dniach 16-17 kwietnia. Giorgi grozi utrata wszystkiego: kontraktów, pieniędzy oraz możliwości trenowania w Centrum Olimpijskich Przygotowań w Tirrenii. Włoszka może również nie zagrać w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro, choć wypełniła normę kwalifikacyjną (stawienie się na mecz reprezentacji co najmniej trzy razy w trakcie olimpiady, czyli czteroletniego cyklu). Od 2014 roku wystąpiła w pięciu meczach Pucharu Federacji i bilans jej pojedynków to 3-5.
- Wysiłki mediacyjne zakończyły się niepowodzeniem. Tata Giorgi podąża lekkomyślną drogą i pociąga za sobą ambicje i talent (który nigdy nie eksplodował) córki Camili, jednej z najbardziej obiecujących włoskich tenisistek - pisze portal corriere.it. W ostatni czwartek na stronie Włoszki ukazał się bardzo krótki komunikat informujący o zerwaniu przez nią stosunków z Włoską Federacją Tenisa (FIT).
W ubiegłym sezonie w meczu Włochy - USA w Brindisi (baraż o Grupę Światową) doszło do słownej utarczki pomiędzy Sergio Giorgim a Franceską Schiavone. Z kolei w lutym tego roku w Marsylii, gdzie ekipa z Półwyspu Apenińskiego zmierzyła się z Francją, miał miejsce nieprzyjemny incydent pomiędzy Camilą Giorgi a jej ojcem i trenerem, po którym tenisistka płakała i uspokajał ją kapitan drużyny Corrado Barazzutti.
Relacje między Giorgi a jej ojcem nigdy nie należały do łatwych. Camila nie ma przyjaciół, których nie zaakceptuje Sergio. Czy pan Giorgi poczuł, że traci kontrolę nad karierą zawodową córki, po tym jak stała się częścią reprezentacji i gdy kapitan Barazzutti udzielił Camili cennych wskazówek dotyczących techniki uderzeń? Portal corriere.it nie wyklucza takiej opcji.
Włoska Federacja Tenisa poprosiła, aby Sergio Giorgi zwrócił pieniądze otrzymane w ostatnich latach (55 tys. euro premii z Pucharu Federacji, 125 tys. jako spłata kosztów i wydatków oraz dodatkowo 145 tys. euro). Do tego Camila nie może już trenować w centrum technicznym w Tirrenii, tracąc przy tym wsparcie medyczne i logistyczne.
Giorgi grozi teraz dyskwalifikacja i utrata szansy gry w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, które odbędą się w sierpniu. - Największą wadą Sergio jest to, że nie gwarantuje córce spokoju. Jest zbyt nachalny i nerwowy. Jeśli jest coś czym można mobilizować, na pewno nie są to okrzyki i demoralizowanie. Sergio Giorgi powiedział mi, że przetransferuje i przeniesie szkolenie swojej córki do innego kraju, ale nie mam na ten temat zielonego pojęcia. To nie byłby jednak pierwszy raz, mają do wyboru ponad pół świata - powiedział Sergio Palmieri, który jest prawą ręką prezesa Włoskiej Federacji Tenisa Angelo Binaghiego.
Giorgi obecnie uczestniczy w turnieju w Katowicach, gdzie we wtorek awansowała do II rundy po zwycięstwie nad Białorusinką Alaksandrą Sasnowicz. O ćwierćfinał dwukrotna finalistka Katowice Open zmierzy się z rosyjską kwalifikantką Jekateriną Aleksandrową. W przyszłym tygodniu Włoszka weźmie udział w kwalifikacjach do imprezy w Stuttgarcie (terminy pokrywają się z Pucharem Federacji).
Zobacz wideo: Probierz: Brakuje nam jakości
Źródło: WP SportoweFakty