- Sport przynosi dziś gigantyczne zyski, więc sportowcy muszą zachowywać się profesjonalnie, ponieważ spoczywa na nich olbrzymia odpowiedzialność. Ich zmagania oglądają miliony na całym świecie - mówił Ion Tiriac, właściciel turnieju w Madrycie, w wywiadzie dla "Mundo Deportivo" z okazji 15-lecia zawodów Mutua Madrid Open.
Za sprawą Tiriaca impreza w stolicy Hiszpanii przeszła olbrzymią metamorfozę. W przeszłości była rozgrywana jesienią na twardych kortach w hali Rockodromo. Od 2009 roku natomiast miejscem zmagań jest futurystyczny obiekt Caja Magica z kortami ziemnymi. Dodatkowo wspólnie z mężczyznami rywalizują również kobiety.
Rumun, były tenisista, który po zakończeniu sportowej kariery został biznesmenem, nie boi się wdrażać oryginalnych idei. Chociażby zastąpienia dzieci do podawania piłek modelkami. Tiriac chciał, aby uczestnicy Mutua Madrid Open grali fluorescencyjnymi piłkami, a także, by nawierzchnia kortów w Madrycie miała niebieski kolor.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Ten sport robi furorę w Hiszpanii. Połączenie tenisa i squasha
Ten ostatni pomysł udało się mu się zrealizować w 2012 roku, kiedy turniej Mutua Madrid Open został rozegrany na niebieskiej mączce. I choć paradoksalnie była to najciekawsza impreza serii ATP Masters 1000 ostatnich lat, nowa nawierzchnia nie spodobała się Novakowi Djokoviciowi i Rafaelowi Nadalowi, którzy wówczas ponieśli bolesne porażki i zagrozili, że już nigdy nie zagrają w Madrycie. W obliczu buntu swoich gwiazd władze męskiego tenisa (ATP) ugięły się i oficjalnie zakazały rozgrywania imprez głównego cyklu na niebieskiej mączce.
- Przygotowanie niebieskiej mączki zajęło nam pięć lat. Za sprowadzenie 190 ciężarówek z cegłą prosto z Paryża zapłaciliśmy 1,5 mln euro. Jednak zakazano nam używania niebieskiej mączki, bo pan Nadal przegrał z Verdasco i odpadł też Djoković - powiedział sarkastycznie Tiriac, dodając: - Po dziś dzień uważam, że niebieska mączka jest lepsza od czerwonej zarówno dla tenisistów, jak i dla widzów, którym daje większy komfort oglądania meczów.
76-latek odniósł się również go równości płac w tenisie. I choć kobiecy turniej w Madrycie ma większą pulę nagród niż męski (5,3 mln euro do 4,7 mln euro), Tiriac uważa, że to mężczyźni powinni zarabiać więcej.
- Z pełnym szacunkiem mówię, że kocham kobiety, zwłaszcza te, które mają długie nogi, gładką cerę i są eleganckie. Nie miałbym kłopotu z płaceniem tenisistkom takich samych kwot co tenisistom, ale tylko w przypadku, gdyby generowały identyczne przychody. Ale widownia meczów męskich jest czterokrotnie wyższa niż kobiecych i dlatego równość płac jest dla mnie problemem.