Szwedzko brzmiące nazwisko w tym przypadku wcale nie jest mylące. Mathilde Johansson urodziła się w Göteborgu, jednak już kilka miesięcy później z rodzicami przeniosła się do Francji, gdzie rozpoczęła swoją przygodę z tenisem. Już jako 15-latka przeszła na zawodowstwo, odpuszczając występy w zawodach juniorskich.
Pomimo licznych dzikich kart od organizatorów, w tym wielu przepustek do głównej drabinki Rolanda Garrosa, w pierwszej "100" rankingu WTA Johansson pojawiła się dopiero w 2008 roku. Kilka miesięcy później była już nawet 59. rakietą świata.
Największym sukcesem w karierze 31-latki są dwa finały turniejów WTA, w obydwu przypadkach na preferowanych przez nią kortach ziemnych. Przed pięcioma laty w Bogocie Francuzka przegrała z Lourdes Dominguez, a w 2012 roku w Bastad pomimo dramatycznej walki i pogoni w III secie uległa Polonie Hercog.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Wciąż brakuje mi luzu i świeżości, ale... (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Swoją decyzję Johansson ogłosiła po zwycięstwie z Jesiką Maleckovą w I rundzie eliminacji Rolanda Garrosa.
.@JohanssonMath l'a confirmé après sa victoire au 1er tour des qualifications : ce sera son dernier tournoi. #RG16 pic.twitter.com/gwHNJ8wP9m
— Roland Garros (@rolandgarros) 18 maja 2016
- Mam już dość kontuzji, a mój aktualny ranking [216. miejsce] po prostu mnie rozśmiesza - powiedziała w rozmowie z francuskim Eurosportem. Dzień później przegrała w dwóch setach z Ivaną Jorović i definitywnie pożegnała się z zawodowym tenisem.