Petra Kvitova tłumaczy przyczyny porażki: Niemal nie spałam

Petra Kvitova nie pokonała bariery III rundy w tegorocznej edycji wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Lepsza od Czeszki w piątek okazała się Shelby Rogers, 108. tenisistka świata.

Pojedynek Petry Kvitovej, rozstawionej z numerem dziesiątym, z Shelby Rogers, 108. tenisistką świata, przebiegał wręcz zaskakująco. Czeszka przegrała pierwszego seta 0:6, by w drugim triumfować po tie breaku. Decydującą odsłonę jednak znów straciła w stosunku 0:6.

- Tak naprawdę nic w mojej grze nie funkcjonowało jak należy - powiedziała Kvitova. - Słabo rozpoczęłam spotkanie a do tego byłam zmęczona. Moje nogi wydawały się takie ciężkie. Czułam się dziwnie. Ubiegłej nocy niemal nie spałam. To jedna z moich najgorszych porażek w turnieju wielkoszlemowym.

Rogers w piątek po raz pierwszy w karierze awansowała do IV rundy turnieju wielkoszlemowego. Amerykanka nie kryła szczęścia i gdy usłyszała magiczne słowa "gem, set i mecz", na jej twarzy pojawiły się łzy.

- Wokół było głośno, a publiczność klaskała - skomentowała całe wydarzenie Rogers. - Jestem osobą, która łatwo się wzrusza. Z pewnością każdy to dostrzegł. Z moich oczu momentalnie poleciały łzy. Ta chwila była dla mnie wyjątkowa i jedna z najlepszych, jakie dotychczas przeżyłam - dodała Amerykanka, której kolejną rywalką będzie Irina-Camelia Begu.

ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber: To najlepszy rok w mojej karierze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
Sharapov
28.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Petra bierz coś na sen bo przed finałem w Singapurze też nie spałaś i dałaś się ograć jak małe dziecko przebijackiemu tenisowi. Ale nie dziwie sie Radwańskiej - skoro rywalka nie chce wygrać to Czytaj całość