Dla Andżeliki Kerber (WTA 2) to szósty występ w Rogers Cup i po raz pierwszy awansowała do ćwierćfinału. Była jednak o krok od odpadnięcia w III rundzie. W II secie Elina Switolina (WTA 20) dwa razy serwowała po zwycięstwo, przy 5:4 i 6:5. Niemce za każdym razem udało się zaliczyć przełamanie powrotne. Ostatecznie mistrzyni tegorocznego Australian Open wygrała 1:6, 7:6(2), 6:4. W III partii Ukrainka z 0:2 wyszła na 4:3, ale trzy kolejne gemy padły łupem Kerber.
W trwającym dwie godziny i 15 minut spotkaniu obie zawodniczki miały łącznie 35 break pointów - Switolina wykorzystała dziewięć z 21, a Kerber osiem z 14. Niemka zdobyła o 10 punktów mniej od rywalki (98-108), ale w kluczowych momentach wykazała się większym opanowaniem. - W drugim secie starałam się odnaleźć rytm, moją grę ponownie. [Switolina] dwa razy serwowała na mecz. Próbowałam o tym nie myśleć zbyt wiele, tylko grać kolejne punkty. Tie break również był trochę szalony - oceniła Kerber. W 10. gemie III partii odparła trzy break pointy, by następnie wykorzystać drugą piłkę meczową. Kolejną rywalką Niemki będzie Daria Kasatkina, z którą zmierzy się po raz pierwszy. Kerber ma za sobą dwa trzysetowe mecze w Montrealu. W II rundzie wyeliminowała Mirjanę Lucić-Baroni.
Madison Keys (WTA 12) prowadziła z Venus Williams (WTA 6) 6:1, 3:1, aby ostatecznie zwyciężyć 6:1, 6:7(2), 6:3. O wyniku III partii zadecydowało jedno przełamanie, w drugim gemie. W trwającym godzinę i 50 minut spotkaniu niżej klasyfikowana Amerykanka zaserwowała 12 asów, podczas gdy była liderka rankingu miała tylko jednego. Keys dwa razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała pięć z 14 break pointów. Dla 21-latki z Boca Raton to trzeci ćwierćfinał na pięć ostatnich turniejów (po Rzymie i Birmingham). O półfinał Rogers Cup zmierzy się z Anastazją Pawluczenkową, pogromczynią Agnieszki Radwańskiej.
ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki: Stres? Liczę, że w Rio nie będzie takich dziwnych akcji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dzień po efektownym zwycięstwie nad Dominika Cibulkovą, z turniejem pożegnała się Eugenie Bouchard (WTA 42). Finalistka Wimbledonu 2014 przegrała 6:3, 4:6, 3:6 z Kristiną Kucovą (WTA 121), mistrzynią juniorskiego US Open 2007. Reprezentantka gospodarzy prowadziła 6:3, 4:3 z przewagą przełamania i od tego momentu straciła cztery gemy z rzędu. W III partii Kanadyjka raz oddała podanie, przy 2:3, i nie była w stanie odrobić straty. W trwającym dwie godziny i 16 minut meczu Kucova obroniła 14 z 18 break pointów, a sama wykorzystała pięć z 16 szans na przełamanie.
Słowaczka osiągnęła trzeci ćwierćfinał w głównym cyklu w sezonie (po Kuala Lumpur i Stambule), a w sumie czwarty. W 2014 roku doszła do półfinału turnieju rangi International w Bukareszcie. Kolejną rywalką 26-latki z Bratysławy będzie Johanna Konta (WTA 14), która wygrała 6:3, 6:2 z Varvarą Lepchenko (WTA 50). Brytyjka zgarnęła 27 z 34 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała trzy z ośmiu break pointów. 25-latka z Eastbourne jest niepokonana od siedmiu spotkań. W ubiegłym tygodniu zdobyła tytuł w Stanfordzie.
Rogers Cup, Montreal (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,714 mln dolarów
czwartek, 28 lipca
III runda gry pojedynczej:
Andżelika Kerber (Niemcy, 2) - Elina Switolina (Ukraina, 17) 1:6, 7:6(2), 6:4
Madison Keys (USA, 10) - Venus Williams (USA, 6) 6:1, 6:7(2), 6:3
Johanna Konta (Wielka Brytania, 15) - Varvara Lepchenko (USA, LL) 6:3, 6:2
Kristina Kucova (Słowacja, Q) - Eugenie Bouchard (Kanada) 3:6, 6:4, 6:3
btw, ten męczący to set III. Mój błąd przy pisaniu.