Mirza i Hingis wyjaśniły przyczyny rozstania. "Po wcześniejszych wielkich sukcesach miałyśmy wysokie oczekiwania"

PAP/EPA / MADE NAGI
PAP/EPA / MADE NAGI

Po 16 miesiącach wspólnych startów Sania Mirza i Martina Hingis postanowiły spróbować czegoś innego. - Po wcześniejszych wielkich sukcesach miałyśmy wysokie oczekiwania - napisały w oświadczeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Sania Mirza i Martina Hingis wygrały wspólnie trzy turnieje wielkoszlemowe z rzędu - Wimbledon 2015, US Open 2015 i Australian Open 2016. Ponadto mogły się pochwalić 41 zwycięstwami z rzędu - ich serię, która trwała od września ubiegłego roku, zakończyły w lutym Daria Kasatkina i Jelena Wiesnina. Od tego momentu skończyła się tak wyraźna dominacja "Santiny" i duet musiał coraz częściej znosić gorycz porażki.

- Po zdobyciu wspólnie trzech tytułów wielkoszlemowych w grze podwójnej oraz 11 pucharów w zmaganiach WTA, podjęłyśmy wspólną decyzję, że będziemy otwarte na występowanie u boku innych tenisistek w pozostałem części tego sezonu - napisały w oświadczeniu Mirza i Hingis.

- Po wcześniejszych wielkich sukcesach miałyśmy wysokie oczekiwania co do naszej współpracy. Ostatnimi czasy niestety nie osiągamy takich rezultatów, o jakich marzymy. Pragniemy wyjaśnić, że była to w pełni profesjonalna decyzja oparta wyłącznie na naszych ostatnich wynikach.

Kibice będą jednak mieli okazję zobaczyć "Santinę" w Mistrzostwach WTA w Singapurze. - Ta decyzja nie będzie miała żadnego wpływu na nasze wspaniałe osobiste relacje, które cały czas utrzymujemy. Oczekujemy również z niecierpliwością, aby obronić tytuł w Singapurze, gdzie Santina już się zakwalifikowała. Mamy nadzieję, że nasze oświadczenie powstrzyma tworzenie się przeróżnych historii, które krążą w mediach - dodały.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": łyżka dziegciu w beczce miodu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Ktosia
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chociaż tyle że zagrają jeszcze w Singapurze, głupio by było gdyby kwalifikacja miała się zmarnować.