- Dni, które upłynęły od marca, gdy dowiedziałam się o zawieszeniu aż do dziś, kiedy wiem już, że mogę wrócić do tenisa w kwietniu to były najtrudniejsze chwile w moim życiu. Czułam, że to, co kocham zostało mi odebrane i nie mogę opisać tego, jak bardzo się cieszę, że znów to odzyskałam. Brakowało mi tenisa. Odliczam dni do powrotu na kort - czytamy w publicznej wiadomości, którą Maria Szarapowa skierowała do ponad 15 milionów użytkowników obserwujących jej profil na Facebooku.
- Od samego początku wzięłam pełną odpowiedzialność za swoją niewiedzę, że suplement, który przyjmowałam od 10 lat, nie jest już dozwolony. Teraz już wiem, że inne federacje potrafiły poinformować swoich reprezentantów o zmianie zasad, zwłaszcza w zachodniej Europie, gdzie Mildronat jest bardzo popularny - dodała.
Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa liczy także na poprawę ze strony tenisowych władz. - Gdy cała sprawa dobiegła końca, mam nadzieję, że ITF i wszelkie organizacje, które zajmują się walką z dopingiem, wyciągną z tej sytuacji wnioski i już nigdy nie doprowadzą do tego, aby ktoś przechodził przez to samo, co ja.
Rosjanka podziękowała fanom, którzy cały czas wierzyli i liczyli na rychły powrót swojej idolki na światowe korty. - Dziękuję wam za wsparcie. Teraz wiem, co to znaczy mieć prawdziwych fanów i jestem szczęśliwa, że jest was aż tylu. Niedługo znów się zobaczymy! - zakończyła 29-latka z Niagania.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: Legią nie można zarządzać jak fabryką gwoździ