- Z wielu rzeczy w zakończonym sezonie mogę być dumny, zwłaszcza że trudno będzie to wszystko powtórzyć. Nic nie trwa wiecznie, ponieważ pojawia się coraz wielu nowych zawodników, a pozostali ciągle rosną w siłę. Staram się robić pewne rzeczy jak dawniej i czasem to wychodzi, a czasem nie. Najważniejsze, żeby stale wyciągać z tego wnioski i stawać się coraz lepszym - powiedział Novak Djoković.
W niedzielnym finale londyńskich Finałów ATP World Tour Serb przegrał 3:6, 4:6 z Andym Murrayem, ale ma duże powody do zadowolenia. W czerwcu, po triumfie na kortach Rolanda Garrosa, skompletował Karierowego Wielkiego Szlema, a cały rok zakończył z bilansem gier 65-9 i siedmioma tytułami na koncie.
- Ostatnie pięć, sześć miesięcy nie były w moim wykonaniu idealne i z pewnością mogłem spisać się lepiej. Niemniej jednak wystąpiłem w finale US Open i londyńskiego Masters, co jest całkiem dobrym rezultatem. W ostatnich latach osiągnąłem wysoki poziom i jestem bardzo wdzięczny za całą moją karierę. Jest czymś normalnym, że może się zdarzyć słabsza połowa sezonu - wyznał "Nole".
Djoković zamierza teraz odpocząć od tenisa i spędzić czas z żoną Jeleną i synem Stefanem. - Teraz celem dla mnie jest wypoczynek. To był długi i bardzo przyjemny sezon, ale czas odłożyć rakietę na bok, zregenerować się i zacząć myśleć o kolejnym roku - zakończył aktualny numer dwa rankingu ATP.
ZOBACZ WIDEO Dwa gole Łukasza Teodorczyka, porażka Anderlechtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]