Puchar Davisa: Federico Delbonis lepszy od Ivo Karlovicia. Pierwszy triumf Argentyny w historii rozgrywek

PAP/EPA / ANTONIO BAT
PAP/EPA / ANTONIO BAT

Federcio Delbonis pokonał ivo Karlovicia 6:3, 6:4, 6:2 i zdobył trzeci punkt dla swojej reprezentacji w finale Pucharu Davisa. Argentyna po raz pierwszy w historii zwyciężyła w tych rozgrywkach.

Przy stanie 2-2 finału Pucharu Davisa pomiędzy Chorwacją a Argentyną w Zagrzebiu na korcie pojawili się Ivo Karlović i Federico Delbonis. Pierwszy z zawodników miał okazję nie tylko pomóc drużynie w zdobyciu drugiego trofeum w historii, a pierwszego od 2005 roku, ale mógł również zostać najstarszym tenisistą w erze zawodowego tenisa, który wygrał grę singlową w meczu o tytuł daviscupowych rozgrywek.

Delbonis chciał natomiast wspólnie z drużyną świętować pierwsze trofeum w historii. Argentyna wcześniej czterokrotnie była w finale (1981, 2006, 2008, 2011), lecz za każdym razem doznawała porażki.

W początkowej fazie pierwszego seta Karlović dwukrotnie objął prowadzenie 30-0 przy serwisie Delbonisa, ale ten za każdym razem dobrze podawał i przede wszystkim unikał forhendu rywala. Przy stanie 2:2 Chorwat jeszcze mocniej zagroził Argentyńczykowi, ponieważ wypracował sobie break pointa, jednak tenisista z Ameryki Południowej uciekł spod przysłowiowej "kosy" i zapisał na swoim koncie trwającego ponad sześć minut gema. Kluczowym momentem partii okazał się szósty gem, w którym podawał mierzący 211 centymetrów mieszkaniec Zagrzebia.

Wówczas Karlović dwukrotnie źle zachował się przy siatce, pozwalając Delbonisowi na efektowne minięcie oraz popsuł dość prostego smecza. Argentyńczyk wykorzystał już pierwszą szansę, korzystając na pomyłce rywala z woleja - Chorwat poszedł do siatki po pierwszym serwisie, jednak popełnił prosty błąd. Po 37 minutach przyjezdni objęli prowadzenie 1-0 w setach.

ZOBACZ WIDEO Co nie jest zakazane, jest dozwolone? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Karlović również w drugim secie jako pierwszy wypracował sobie break pointa, posyłając slajsowaną piłkę w ostatnie centymetry kortu. Delbonis zachował jednak zimną krew w ważnym momencie i rozprowadził rywala po korcie, wyrównując po chwili na 3:3. Argentyńczyk mógł błyskawicznie przełamać swojego rosłego przeciwnika, ale ten popisał się niesamowitymi serwisami. Kluczowym momentem tego seta okazał się dziewiąty gem. Wówczas biegnący do siatki Chorwat posłał piłkę poza linię końcową, a jego leworęczny przeciwnik i kapitan Daniel Orsanic zaciskali mocno pięści. Delbonis chwilę później wyserwował drugiego seta dla swojego kraju.

Zarówno zgromadzeni na trybunach chorwaccy kibice, jak i siedzący niedaleko kortu Marin Cilić mieli posępne miny. Trudno było im się dziwić. Karlović przegrywał w trzecim secie 1:3 i musiał bronić dwóch break pointów na podwójne przełamanie. Mierzący 211 centymetrów mieszkaniec Zagrzebia oddalił zagrożenie, ale już przy swoim kolejnym podaniu wpadł w podobne tarapaty. Delbonis wręcz "bawił" się z nim przy siatce, wywołując zachwyt wspierających go kibiców. Argentyńczyk finalnie uzyskał podwójne przełamanie, wbijając piłkę w kort tuż obok zrezygnowanego rywala. Leworęczny tenisista ze stoickim spokojem dopełnił dzieła, a tuż po wykorzystaniu drugiego meczbola padł na kort. Po sekundzie dołączyła do niego cała drużyna.

Od 1980 roku tylko cztery razy zwycięzcą Pucharu Davisa została drużyna, która w finale przegrała debla. Wszystkie te przypadki miały miejsce w XXI wieku. W niedzielę do tej listy dopisana została reprezentacja Argentyny.


Chorwacja - Argentyna 2:3

, Arena Zagreb, Zagrzeb (Chorwacja)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 25-27 listopada

Gra 1.: Marin Cilić - Federico Delbonis 6:3, 7:5, 3:6, 1:6, 6:2
Gra 2.: Ivo Karlović - Juan Martin del Potro 4:6, 7:6(6), 3:6, 5:7
Gra 3.: Marin Cilić / Ivan Dodig - Juan Martin del Potro / Leonardo Mayer 7:6(2), 7:6(4), 6:3
Gra 4.: Marin Cilić - Juan Martin del Potro 7:6(4), 6:2, 5:7, 4:6, 3:6
Gra 5.: Ivo Karlović - Federico Delbonis 3:6, 4:6, 2:6

Źródło artykułu: