Michael Berrer nigdy nie należał do grona czołowych tenisistów świata. W trwającej od 1999 roku zawodowej karierze nie wygrał żadnego turnieju głównego cyklu, a w finale zagrał tylko dwukrotnie - w obu przypadkach w Zagrzebiu (sezony 2010-11). W turniejach wielkoszlemowych jeden raz osiągnął III rundę (Roland Garros 2011), a najwyższą pozycję w rankingu, 42., zajmował w maju 2010 roku.
Ma natomiast w dorobku jedno deblowe mistrzostwo w głównym cyklu (Monachium 2008) oraz 11 tytułów na poziomie ATP Challenger Tour (w tym wygraną we Wrocławiu w 2009 roku).
Z zamiarem zakończenia kariery Niemiec nosił się od dłuższego czasu. Chciał porzucić tenis już w zeszłym roku, ale żona namówiła go na kontynuowanie startów w sezonie 2016.
Pożegnalnym występem 36-latka ze Stuttgartu będą Halowe Mistrzostwa Niemiec, które zostaną rozegrane w dniach 12-18 grudnia.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża