Na początku nie było źle. To Jerzy Janowicz miał swoje szanse przy serwisie rywala, lecz notowany na 197. miejscu w rankingu ATP reprezentant USA nie dał się przełamać ani w pierwszym, ani w trzecim czy piątym gemie. Przy stanie 4:3 Michael Mmoh sam ruszył do ataku, ale Polak powrócił ze stanu 0-40.
Tie break potoczył się błyskawicznie. Jeszcze przed pierwszą zmianą stron Amerykanin wygrał cztery piłki z rzędu i wyszedł na 5-1. Później Janowicz zapisał na swoje konto tylko dwa punkty i pewne zwycięstwo w całej rozgrywce odniósł Mmoh.
W drugim secie spadła skuteczność trafienia pierwszego serwisu Janowicza i od razu pojawiły się problemy. Amerykanin przełamał na 2:1, a następnie na 5:2. Dopiero wówczas klasyfikowany na 280. pozycji łodzianin zdołał odrobić stratę jednego breaka, ale na powrót do gry było już za późno.
Janowicz przegrał w finale eliminacji 6:7(3), 3:6 i nie zagra w głównej drabince ASB Classic. Polak wywalczył w Auckland sześć punktów do rankingu ATP i 19 stycznia wyprzedzi Kamila Majchrzaka. Teraz uda się do Melbourne, gdzie ma pewne miejsce w wielkoszlemowym Australian Open 2017.
Zwycięski Mmoh w I rundzie imprezy w Auckland trafił na Niemca Dustina Browna, który otrzymał od organizatorów dziką kartę.
ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 450 tys. dolarów
niedziela, 8 stycznia
II runda eliminacji gry pojedynczej:
Michael Mmoh (USA, 3) - Jerzy Janowicz (Polska, 5) 7:6(3), 6:3
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Praca na Teneryfowych treningach zaowocuje i Jerzu w końcu odpali :))
Byle kontuzji nie było i nie brakło cierpliwości !!